Zdjęcie w tle: Michał Markowicz

Przypuśćmy, że rozstawiliśmy sprzęt, fotografujemy niebo i wszystko idzie po naszej myśli. Gwiazdki są ostre, a cały sprzęt działa bez zarzutu przez całą noc. Jednak po przybliżeniu zdjęć zauważamy dziwne czerwone i niebieskie piksele, widoczną ziarnistość, a także nierówną jasność tła. Może się wydawać, że wszystkie zdjęcia nadają się do wyrzucenia. Zastanawiamy się, jak mogło do tego dojść i czy da się coś z tym zrobić?

Na szczęście, z pomocą przyjdą nam klatki kalibracyjne. Są takie dodatkowe zdjęcia, które pomogą programom na komputerze wyeliminować te dziwne artefakty na naszych zdjęciach. Przyjrzyjmy się wadom zdjęć oraz klatkom pozwalającym na ich skorygowanie ich usunięcia.

Darki

Na poniższych zdjęciach w tle widzimy czerwone (hot) lub niebieskie (cold) piksele. Do tego przybliżone zdjęcie wydaje się by takie „szorstkie”, nie posiada gładkiego tła. Właśnie tę szorstkość tła możemy określić jako szum, który jest generowany w trakcie robienia zdjęcia przez aparat bądź kamerę.

Aby wyeliminować ten szum, musimy zrobić tak zwane darki, czyli dodatkowe zdjęcia, w których do aparatu nie dociera żadne światło. Wtedy jedyne widoczne na zdjęciu rzeczy to szum od kamery, oraz te hot i cold piksele. Przy robieniu darków należy upewnić się, że do aparatu nie dociera żadne światło z zewnątrz. Możemy takie warunki zapewnić albo przez zakrycie aparatu czy obiektywu zaślepką, albo zostawiając aparat w ciemnym pomieszczeniu czy na zewnątrz w nocy. Na poziom tych niechcianych artefaktów na zdjęciach wpływają ustawienia aparatu takie jak czas naświetlania, gain/ISO i temperatura otoczenia. Dlatego w przypadku niemanualnie schładzanych aparatów, preferowane jest, by robić darki z tymi samymi ustawieniami aparatu i tej samej nocy, co same zdjęcia. Wtedy temperatura otoczenia, w której były robione zwykłe zdjęcia i darki były praktycznie takie same.

Im więcej darków się zrobi, tym lepiej programy do wstępnej obróbki zdjęcia będą w stanie skorygować te artefakty. Powinno być ich minimum 15, choć większa ich ilość zapewni lepszą korekcję zdjęć. Darki również są w stanie wyeliminować tzw. amp glow, który jednak występuje prawie zawsze kamerach a praktycznie nigdy w aparatach.

Przybliżone zdjęcie, na którym widzimy pojedyńcze piksele, które są otoczone czerwoną obwódką (hot piksele), albo niebieską obwódką (cold piksele)Michał Markowicz

Przykładowy wygląd hot i cold pikseli na zdjęciu.

Przybliżone tło zdjęcia pokazujące kolorowy szum.Michał Markowicz

Przybliżona część zdjęcia z dużą ilością szumu.

Biasy

Następne klatki kalibracyjne mogą wydawać się dość dziwne. Będą to tak zwane biasy lub offsety. Podobnie jak w przypadku darków przy ich wykonywaniu nie może docierać żadne światło, musi być taki sam gain/ISO i temperatura też musi być taka sama.  Ważną różnicą między darkami a biasami jest to, że biasy mają mieć możliwie jak najkrótszy czas naświetlania. Jest to potrzebne, aby złapać nierówności w naświetleniu pikseli, ale tylko podczas początkowego odczytywania przez aparat informacji o sensorze, a nie podczas generowania szumu w trakcie robienia długich zdjęć. Ze względu na strasznie krótki czas naświetlania biasów to można ich zrobić dużo, na przykład 100. Im więcej, tym lepiej.

Typowe zdjęcie darka, jedyne co na nim się znajduje to kolorowy szum.Michał Markowicz

Przykładowe zdjęcie darka.

Zdjęcie biasa, które wygląda podobnie jak dark, jednak poza szumem znajdują się też takie czarne pionowe i poziome linieMichał Markowicz

Przykładowe zdjęcie biasa.

Flaty

Następnymi bardzo ważnymi klatkami kalibracyjnymi stosowanymi w astrofotografii są tzw. flaty. Flaty są bardzo pomocne w wyrównywaniu skomplikowanych gradientów światła na zdjęciach i usuwaniu np. plam po kurzu. Metoda ich wykonywania jest jednak znacznie bardziej skomplikowana niż darków i biasów. Po pierwsze, przez to, że flaty korygują zniekształcenia optyczne, to żeby wykonać flata, należy mieć swój aparat/kamerę nadal podłączoną do teleskopu. Nie może ona być w żaden sposób obrócona lub przekrzywiona inaczej niż była podczas robienia zdjęć. Oddzielne flaty będą też potrzebne przy używaniu innych teleskopów, filtrów lub innych akcesoriów, które są optyczne. Po drugie, flat musi być robiony na białym tle. Tzn. że albo kładziemy na teleskopie lub obiektywie flatownicę, czyli panel ledowy emitujący wyłącznie białe światło, albo tuż po sesji nad rankiem ustawiamy teleskop w zenit i robimy zdjęcia porannego nieba. Po trzecie: musimy zwracać uwagę na histogram zdjęcia. Dobre flaty powinny mieć ten histogram w połowie całkowitego zakresu. Aby to osiągnąć, należy zmieniać czas naświetlania flata tak, aby peak histogramu był właśnie w połowie zakresu. Poza tym flat musi mieć ten sam gain/ISO co zwykłe zdjęcia. Flatów powinniśmy wykonać minimalnie 25.

Zdjęcie po lewej jest zdjęciem które nie zostało skorygowane przez flaty, widać na nim bardzo dziwne gradienty powstałe przez elementy optyczne. Zdjęcie po prawej jest skorygowane przez flaty i zniknęły z niego wszystkie gradienty.Michał Markowicz

Porównanie zdjęcia po lewej bez kalibracji flatami i po prawej po kalibracji flatami.

Zdjęcie flata, widać na nim wszystkie gradienty lub ślady kurzu na optyce.Michał Markowicz

Zdjęcie jednego z flatów użytych do korekty zdjęcia powyżej.

Dark flaty

Ostatnie klatki kalibracyjne, jakie nam pozostały to dark flaty. Zasadniczo są to darki, ale z taką samą długością naświetlania i gainem/ISO co flaty. Eliminują one szum i hot/cold piksele na flacie. Warto je zrobić po zakończeniu robienia flatów.

Jak wykorzystać te klatki kalibracyjne w obróbce komputerowej dowiecie się w późniejszych artykułach serii.

Czystego nieba!

Korekta – Zofia Lamęcka

Autor

Avatar photo
Michał Markowicz