Sondy NASA – Cassini i Galileo – przeprowadzają bardzo dokładne badania atmosfery i magnetosfery Jowisza. Rozpoczęły się zaraz po tym, jak Cassini zbliżył się do tej największej planety układu planetarnego. Sonda obserwuje tę planetę od kilku tygodni razem z Galileo, sondą krążącą wokół Jowisza od ponad 5 lat.

Sonda Cassini najbardziej zbliżyła się do Jowisza 30 grudnia 2000 o godzinie 10:12 czasu uniwersalnego Greenwich (w Polsce: 11:12), przelatując w odległości mniejszej niż 10 mln kilimetrów od jego górnej atmosfery.

Przelot w pobliżu Jowisza nie jest głównym celem misji. Potężne pole grawitacyjne zostanie wykorzystane podczas skierowania sondy w kierunku Saturna – głównego celu. Wykorzystano jednak świetną okoliczność: obecność dwóch przyrządów w pobliżu planety i przeprowadzono badania. Jest to pierwszy taki przypadek, gdy aparatura z dwóch oddzielnych misji obserwuje jednocześnie jedną planetę (z wyjątkiem Ziemi).

Podczas gdy Galileo obserwował magnetosferę „od wewnątrz”, Cassini badał ją z pewnej perspektywy. Pozwoliło to już stwierdzić, że pole magnetyczne Jowisza jest większe niż przypuszczano do tej pory, m.in. na podstawie badań Voyagera 1. Prawdopodobnie jest to spowodowane słabszym wiatrem słonecznym. Właśnie ten fakt stwierdzono dzięki Cassiniemu, mierzącego ilość cząstek pochodzących od Słońca. Wykonał także pierwsze zdjęcie magnetosfery Jowisza.

To nie koniec. Spektometr zainstalowany na sondzie Cassini wykrył jony tlenu, siarki i dwutlenku siarki w odległości 21 miloionów kilometrów od księżyca galileuszowego Io. Najprawdopodobniej są wynikiem wulkanicznej aktywności Io. Podejrzewa się nawet istnienie wielkiego obłoku gazów wulkanicznych w przestrzeni wokół Io i Jowisza.

Sonda wykonuje także wiele zdjęć atmosfery Jowisza, w szczególności bada gigantyczne cyklony jakie tam występują. Prawdopodobnie powstają przez połączenie wielu mniejszych.

Cassini oddali się od Jowisza w marcu 2001. Wtedy przeprowadzone będą jeszcze obserwacje ciemnej strony planety. Analizowanie danych dostarczonych przez Galileo i Cassiniego potrwają jeszcze wiele miesięcy.

Autor

Wojciech Rutkowski