Kosmiczny teleskop Hubble’a (HST) ukazuje astronomom zapierające dech w piersiach zdjęcia komety 73P/Schwassmann-Wachmann 3, która rozpada się na kawałki własnie teraz na naszych oczach. Ostatnie zdjęcia z HST ukazały znacznie większą ilość małych fragmentów komety, niewidocznych dla obserwatorów z Ziemi. Po raz pierwszy obserwacje te umożliwiają nam studiowanie śmierci jądra komety.

Miłośnicy astronomii i zawodowi astronomowie śledzili latami widowiskowy rozpad komety 73P/Schwassmann-Wachmann 3. Kometa minie Ziemię 12 maja w odległości 11,5 miliona km (30 razy dalej niż odległość Księżyca od Ziemi), po czym przejdzie przez peryhelium (najbliższy Słońcu punkt orbity) 6 czerwca 2006 roku.

Kometa składa się obecnie z łańcucha około trzech tuzinów oddzielonych fragmentów (które zostały nazwane w kolejności alfabetycznej) i rozciąga się na niebie na długości kilku stopni. Obserwatorzy na Ziemi odnotowali parę dużych pojaśnień niektórych z fragmentów, co sugeruje dalszy rozpad komety na coraz to mniejsze fragmenty. Część fragmentów rozdrobni się na tak małe fragmenty, że przestaną one być widoczne.

HST sfotografował dwa fragmenty (B i G) krótko po wzmożonej ich aktywności. Zdjęcia te pokazują zachodzący tam proces hierarchicznego rozpadu, w którym fragmenty komety rozpadają się na coraz to mniejsze kawałki. Dziesiątki takich odłamków podążają za głównymi masami i powiązane są z wyrzutami części powierzchni (wielkości domu) głównych fragmentów. Tak doskonałe zdjęcia tych maleńkich fragmentów mogą być sfotografowane tylko przy użyciu kosmicznego teleskopu Hubble’a. Zdjęcia te zostały wykonane kamerą WFC (Wide Field Chanel) detektora ACS. Charakteryzują się one wysoką czułością oraz rożdzielczością 0.05 sekundy łuku na piksel.

Sekwencja zdjęć fragmentu B wykonana w przeciągu kilku dni, wskazuje na to, że kawałki jądra komety są „spychane” do dalczych części warkocza poprzez parowanie swych powierzchni zwróconych ku Słońcu. Im mniejszy fragment tym mniejsza jego masa, a tym samym szybsze uciekanie z okolic jądra. Większym kawałkom zajmuje to więcej czasu. Zdjęcia ukazały także całkowity rozpad niektórych z fragmentów w przeciągu kilku dni.

Jądra komet – dawno zamrożone pozostałości po wczesnym Układzie Słonecznym – są kruchymi mieszaninami pyłu i lodu. Mogą one zostać rozerwane przez grawitacyjne siły pływowe, podczas ich przejścia w pobliżu dużych ciał niebieskich. To właśnie przydarzyło się komecie Shoemaker-Levy 9, która została rozdarta na kawałki przelatując koło Jowisza w 1992 roku, a po kolejnych dwóch latach spadła na jego „powierzchnię”. Jądra komet mogą rozpadać się rownież z powodów: szybkiej rotacji wokół osi, przelotu koło Słońca (naprężenia cieplne), albo po prostu wybuchać – tak jak wyskakujący korek szampana – uwalniając uwięzione wewnątrz gazy.

Kometa 73P/Schwassmann-Wachmann 3 odkryta została przez niemieckich atronomów Arnolda Schwassmanna i Arno Arthura Wachmanna w 1930 roku podczas poszukiwań planetoid na płytach fotograficznych. Wtedy też kometa przemknęła w odległości 9 milionów kilometrów od Ziemi (24 razy dalej niż odległość Księżyca od Ziemi). Kometa okrąża Słońce w ciągu 5,4 roku, ale nie była obserowana aż do 1979 roku. Zgubiono ją ponownie w 1985 roku i od tego czasu obserwowany jest każdy jej powrót w okolice Słońca.

Na jesieni 1995 roku kometa miała ogromną aktywność, co zaowocowało rozpadem jądra na cztery fragmenty „A”, „B”, „C” i „D”, z których to fragment „C” okazał się być największym i był główną pozistałością pierwotnego jądra komety. Podczas zbliżenia się komety w 2000 – 2001 roku obserwowane były tylko fragmenty „B” i „C” ze względu na niedogodne usytuowanie jej na niebie.

Autor

Szymon Kozłowski