Wielka, symetryczna i pięknie uformowana Droga Mleczna wygląda jak gotowy produkt. W ostatnich kilku latach astronomowie znaleźli jednak wiele subtelnych poszlak świadczących o tym, że proces formowania się naszej Galaktyki nie jest jeszcze zakończony. Droga Mleczna kontynuuje wchłanianie gwiazd i innej materii połykając ciemne galaktyki karłowate, które za bardzo się do niej zbliżają i ulegają rozerwaniu przez jej siły grawitacyjne.

Subtelne skamieniałości dowododzące takich połączeń zostały wyłuskane z rozmieszczenia i ruchów gwiazd dalszego Halo Drogi Mlecznej. Uważano kiedyś, że rozmieszczenie gwiazd Halo Drogi Mlecznej jest jednorodne zauważyła Anna K. Vivas (Yale University), przedstawiająca to co znalazła na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego (American Astronomical Society – AAS). Nasze badania jasno pokazują, że tak nie jest. Gromady gwiazd jakie obserwowaliśmy dostarczają mocnych dowodów na poparcie poglądu zakładającego, że Halo zawiera szczątki małych i starych galaktyk.

Ostatnio astronomowie zaczęli akceptować terorię, według której wszystkie duże galaktyki takie jak Droga Mleczna wchłonęły mniejsze galaktyki i gromady gwiezdne we wcześniejszym okresie istnienia Wszechświata. Podstawy tej teorii częściowo tworzą wyniki obserwacji młodego Wszechświata uzyskiwane dzięki ogromnym możliwościom dzisiejszych teleskopów. Proces wchłaniania trwa do dziś ale jego tempo jest wolniejsze niż w przeszłości. Heather Morrison (Case Western Reserve University) opisała dramatyczny przykład: pochłanianie przez Drogę Mleczną sferycznej galaktyki karłowatej w Strzelcu (Sagittarius). Proces wchłaniania rozgrywa się na przeciwnym względem Słońca, prawie całkowicie zakrytym skraju dysku Galaktycznego. Galaktyka karłowata w Strzelcu, odkryta przypadkowo w 1994 roku, posiada masę równą 1/100 masy Drogi Mlecznej. H.Morrison opisała oddziaływanie sił pływowych rozrywających tę galaktykę w bardzo długi i niezwykle trudny do wykrycia strumień tworzący ogromnej długości łuk przecinający znaczny obszar nieba.

W rzeczywistości Halo może być pełne takich strumieni. Pozostała część Drogi Mlecznej nie odczuwa jednak wływu zjawisk zachodzących na jej obrzeżach. Wchłaniane galaktyki są zbyt delikatne i nie powodują żadnych uszkodzeń lub zniekształceń dysku Galaktycznego zauważyła H.Morrison.

Inny zespół opublikował informację o znalezieniu śladów wchłonięcia przez Drogę Mleczną znacznie większego obiektu we wczesnym okresie jej historii. Rosemary Wyse (Johns Hopkins University) opisała prowadzone przez jej zespół badania ruchów gwiazd „grubego dysku” czyli populacji gwiazd znajdujących się powyżej i poniżej głównego dysku galaktyki. Badania wykazały, że wysokość grubego dysku zwiększyła się pod wpływem energii calkiem masywnego satelity Drogi Mlecznej wchłoniętego przez nią około 10 milionów lat temu.

Odkrycie pozostałości po kolizjach naszej galaktyki z innymi zbiegło się z gorącymi dyskusjami astronomów na temat procesów tworzenia się galaktyk. Dominująca teoria głosi, że duże galaktyki powstają właśnie w wyniku kolizji z mniejszymi. Jednakże ta sama teoria zapowiada, że wiele małych galaktych powinno nie dać się wchłonąć, my zaś nie widzimy dużej ilości małych galaktyk blisko nas.

Autor

Marcin Marszałek