Znajomość astronomii nie jest generalnie w naszym kraju zjawiskiem powszechnym. Niestety, poeci czy piosenkarze wcale nie przyczyniają się do zmiany tego stanu rzeczy. Proponujemy przyjrzeć się, co można czasami usłyszeć na starej, ulubionej płycie.

W moim przypadku, płytą tą był „Korowód” Marka Grechuty. Płyta nie straciła może na wartości artystycznej, ale pozostawiła na pewien czas szokujące wrażenie.

Najpierw było „Ocalić od zapomnienia” do słów Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Dowiedziałam się tam, że patrzeć mogę „(…) przez podwórze, aż gdzie gwiazda Wenus„.

Łatwo było wybaczyć takie potknięcie, Wenus jest zwana Gwiazdą Zaranną, Gwiazdą Wieczorną, więc czemu by nie Gwiazdą Wenus. Pozostaje więc tylko przypomnieć, że ta Wenus, o której uczymy się, że jest drugą według oddalenia od Słońca planetą Układu Słonecznego, to ta sama Wenus, którą podziwiamy na niebie. Zainteresowanym planetą polecam odpowiednią kategorię.

Następnie zaczęła się piosenka tytułowa, „Korowód” do słów Leszka Aleksandra Moczulskiego. Moje wyostrzone zmysły astronomiczne wychwyciły tu inny ciekawy fragment: „kto z gwiazdozbioru Wega, patrząc na Ziemię zgadnie (…)„. Ze zdziwieniem zorientowałam się, że już wiem skąd kojarzyłam nazwę „Wega” jeszcze na długo zanim potrafiłam ją znaleźć na niebie.

Mapka przedstawia tzw. Trójkąt Letni, na który składa się gwiazda Wega w Lutni (obok której znajduje się radiant widocznych w czerwcu Liryd), Deneb w Łabędziu oraz Altair w Orle.

Dlatego należy wyjaśnić, że Wega jest najjaśniejszą gwiazdą gwiazdozbioru Lutnia (Lyra). Jej jasność wynosi 0,0 magnitudo, jest więc punktem zerowym skali jasności. Wraz z Denebem z Łabędzia i Altairem z Orła, Wega tworzy tak zwany trójkąt letni, który już za niedługo będziemy mogli podziwiać na naszym niebie. Wega znajduje się w odległości 8,1 parseków od Ziemi i jest gwiazdą typu widmowego A0 V. Nie słyszano też, żeby istnienie innej cywilizacji w tamtym regionie było bardziej prawdopodobne niż gdzie indziej.

Zapraszam do własnych poszukiwań podobnych astronomicznych odnośników. Obawiam się, że niewielu polonistów w szkole jest świadomych takich nieścisłości i może zwrócić na nie uwagę. Proponuje też zastanowić się, czy wybaczamy takie błędy w imię licentia poetica. Sądzę że oczywiście tak, szczególnie, że wtedy możemy mieć przyjemność w ich wychwytywaniu.

Autor

Anna Marszałek

Komentarze

  1. Karol    

    Te piosenki powinny być zakazane — Ocenzurować i poprawić.

    Karol

    1. Michal M    

      „The Final Countdow” by „Europe” — Może ktoś pamięta taki zespół jak „Europe” (połowa lat osiemdziesiątych). Śpiewali taką piosenkę „The Final Countdown” („Końcowe Odliczanie”). Słuchało się tego na wszystkich dyskotekach!

      Fragment tekstu:

      „We’re heading for Venus …

      With so many light years to go…”

      Cóż, artyści zawsze trochę przekręcali różne fakty. Tak było, jest i będzie. Oni mają od tego prawo, tak jak ja mam prawo nazywać niektóre piosenki „darciem mordy” 🙂

      Ale fajnie czasem o czymś takim przeczytać na AstroForum! Piszcie!


      Tolkien we „Władcy Pierścieni” też z tego co pamiętam nie ustrzegł się błędu. Dokładnie nie pamiętam, ale w czasie czytania książki zwróciłem uwagę, że coś jest nie tak z kwadrami Księżyca i jego wschodem/zachodem. Nie każcie mi czytać od początku i szukać 🙂

      pozdrawiam

Komentarze są zablokowane.