Odnaleziono 6 ciał w gruzach korpusu montażowo-testowego kosmodromu Bajkonur. O zawaleniu się wczoraj dachu kilkudziesięciometrowego budynku już wczoraj pisaliśmy.Dziś prezentujemy więcej szczegółów, do których udało nam się dotrzeć. Zawalony dach pogrzebał pod sobą poza robotnikami prawie dokończony prom o konstrukcji analogicznej do Burana. Przyczyny tragedii wciąż nie są jasne.

Budynek, który uległ katastrofie, oznaczony jest symbolem MIK-112. W akcji ratunkowej uczestniczy 44 ratowników służb rosyjskich, pomagają im kazachskie służby. Wszyscy z sześciu znalezionych robotników upadli z wysokości 70 metrów. Pracujący w gruzach ratownicy mówią, że pozostali dwaj nie mieli żadnych szans na przeżycie. Mimo tego gdy tylko pogoda pozwala ratownicy cały czas pracują. W akcji bardzo przeszkadza silny wiatr.

Prawie nic konkretnego nie wiadomo na temat przyczyn wypadku. Pracujący na dachu to członkowie grupy remontowej, którzy uszczelniali dach. Siedmiu z nich to obywatele Kazachstanu, jeden to Białorusin. Specjaliści mówią, że wady konstrukcji budynku są raczej wykluczone, ale nie można ich nie brać pod uwagę, zwłaszcza w przypadku srogiego klimatu Kazachstanu.

Inna teoria przyczyn wypadku opiera się o fakt, że dokłądnie pod miejscem w którym zawalił się dach, znajdowały się zbiorniki z paliwem do rakiety „Energia”. W przypadku upuszczenia jakiegoś przedmiotu przez robotników z takiej wysokości, mogło dojść do uszkodzenia zbirników. Nawet w przypadku pustego zbiornika rozhermetyzowanie go mogło spowodować silny wstrząs, który mógł naruszyć konstrukcje budynku.

Ściany budynku składają się z dużych płyt, które obecnie przy bezpośrednim oddziaływaniu warunków zewnętrznych, ze względu na brak dachu, stanowią duże zagrożenie dla ratowników. Z tego powodu tylko połowa grupy ratunkowej zajmuje się przeszukiwaniem gruzów, reszta obserwuje i na bieżąco ocenia stan ścian.

Spełniły się też obawy ratowników dotyczące pogody. Z powodu silnego wiatru w pewnym momencie konieczne stało się tymczasowe zaprzestanie akcji ratunkowej. Zostanie ona wznowiona gdy tylko pogoda pozwoli.

Reportaż rosyjskiej telewizji prezentujący drugi dzień akcji ratunkowej po katastrofie budynku MIK-112 kosmodromu Bajkonur, która miała miejsce 12 maja 2002 roku. Reportaż zawiera wywiad z rzecznikiem rosyjskiej agnecji kosmicznej Rosawiakosmos, Siergiejem Gorbunowem.

Wraz z katastrofą na kosmodromie Bajkonur tragicznie zakończył się rosyjski program lotów na statkach kosmicznych wielokrotnego użytku. Zawalony dach pogrzebał pod sobą poza robotnikami prawie dokończony prom o konstrukcji analogicznej do Burana i zbiorniki paliwowe rakiety Energia.

Według Rosyjskiej Agencji Kosmicznej tragedia w budynku MIK-112 zdarzyła sie o 9:40 rano (wczoraj oficjalnie podawano godzinę 9:20). Po przerwaniu wszelkich prac badawczych związanych z programem Burana zapoczątkowanych za czasów ZSRR, w budynkach kosmodromu Bajkonur znajdowała się duża część efektów badań.

Budynek był zbudowany w latach 60-tych, kiedy to służył jako hala montażowa rakiety przeznaczonej do lotu na księżyc (N-1). W latach 70-tych budynek był przystosowany do prac badawczych programu Buran. Budynek składał się z dwóch części – jednej 40-metrowej, drugiej 80-metrowej. Wewnątrz jest podzielony na trzy hale, każda długości 280 metrów.

Rosyjska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że ze względu na brak finansowania programu Buran budynek MIK-112 nie będzie odbudowany. Katastrofa nie powinna za to przeszkodzić w dalszym rozwoju rakiety Energia – powiedział rzecznik agencji.

Za materiały serdecznie dziękujemy Sylwestrowi Arabasowi.

Autor

Marcin Marszałek