W Załęczu Wielkim rozpoczął się pierwszy z tegorocznych obozów Klubu Astronomicznego “
Obóz letni (o którym Załęcze 2003 – już w niedzielę!“>pisaliśmy już kilka dni temu) to najważniejsza impreza organizowana przez Klub w ciągu roku. Przygotowania do niego trwają kilka miesięcy. W tym czasie ustalany jest plan zajęć (i zabaw), kompletowana odpowiednia kadra, a do stanu najwyższej gotowości doprowadzany jest sprzęt obserwacyjny należący do Klubu. W tym okresie musi być tez przeprowadzony nabór uczestników. Aby tego dokonać, do kuratoriów wojewódzkich i organizatorów konkursów przedmiotowych (głównie z fizyki) rozsyłane są listy są z informacjami o obozie. Zainteresowana młodzież odpowiada na nie i na tej podstawie kwalifikowana jest do przyjazdu do Załęcza.
Ta procedura działa od 20 lat. W tym czasie przetrwaliśmy burze, które przetaczały się przez nasz kraj. Polska zmieniła się nie do poznania. System edukacyjny zachwiał się w podstawach, środki masowego przekazu w minimalnym stopniu promują naukę. My jednak trwamy, starając się zakochiwać w astronomii kolejne pokolenia.
W “Almukantaracie” trwa wieczna przemiana pokoleń. Uczestnicy dzisiejszego obozu za kilka lat staną się organizatorami następnych. Z uczniów w płynny sposób przekształcą się w nauczycieli. A przy okazji zdobędą umiejętności, których nie dają polskie szkoły. Nie tylko chodzi tu tylko o naukę Kolejny rok szkolny bez astronomii w szkole“>traktowanej po macoszemu astronomii, ale także umiejętność prezentowania własnej pracy. Z osobistego doświadczenia wiem, że tak nielubiane “wygłaszanie referatów” zaowocowało po latach mniejszymi oporami w wygłaszaniu seminariów w trakcie studiów i prowadzeniu lekcji w szkole w czasie studenckich praktyk.
Cóż może życzyć nowemu pokoleniu Redakcja AstroNetu astronomiczne wychowana w większości właśnie w Załęczu? Uczcie się bawiąc! Bawcie się ucząc! Deszcz niech pada jedynie w czasie śniadań, obiadów i kolacji.
O wydarzeniach dziejących się na obozie będziemy informować w kolejnych artykułach.