Podczas piątkowego startu w San Paulo w Brazylii eksplodowała rakieta przechodząca ostateczne testy. Władze ogłosiły: „W wypadku ucierpieli ludzie. Do tej pory nieznane są jednak dokładne liczby zabitych i rannych„. Niezależne źródła szacują, że zginęło 21 osób, a dalszych 20 zostało poważnie rannych.

Prawdopodobnie wśród zabitych są również cywile, jednak na razie nie potrafimy oszacować liczby ofiar” – powiedział wczoraj dowódca brazylijskich sił powietrznych Romeo Brasileiro. Teraz wiemy już, że wśród zabitych są mieszkańcy małego miasteczka San Luis.

Baza Alcantara jest jedną z najlepiej usytuowanych baz rakietowych na świecie. Dzięki swemu położeniu (2 stopnie i 30 minut od równika) umożliwia zmniejszenie masy paliwa potrzebenej do wyniesienia statku kosmicznego na orbitę.

Na mapce widoczna jest dokładna lokalizacja bazy Alcantara.

Eksplozji uległa rakieta typu VLS1-VO3, przechodząca ostateczne próby w Centrum Lotów Kosmicznych Alcantara 2300 kilometrów północ od San Paulo. Powodem wybuchu była awaria jednego z czterech silników rakiety. Nieprawidłowe odpalenie napędu spowodowało przechylenie rakiety, przewrócie korpusu statku i w końcu wielką eksplozję.

Szczątki 30 metrowej rakiety VLS-3, która 22 sierpnia 2003 roku uległa awarii. Szczątki rakiety zostały rozsypane na znacznej powierzchni.

Na zdjęciu widoczny jest pióropusz dymu jaki powstał po katastrofie rakiety VLS3. W miejscu platformy startowej utworzył się wielki dymiący krater.

Brazylijskie Siły Lotnicze długo utrzymywały, że nie ma żadnych zniszczeń poza obszarem poligonu startowego. Ale dziś nie są już w stanie zdementować faktu, że pióropusz wybuchu był skierowany w stronę miasteczka San Luis. Jak się okazuje jedynymi ofiarami byli technicy pracujący przy samej platformie startowej.

Zdjęcie platformy startowej rakiety VLS-3. Została ona doszczętnie zniszczona, a technicy przy niej pracujący ponieśli śmierć.

Kosztująca 6,5 milion reali (2,2 miliona dolarów) rakieta miała być wysłana w przyszłym tygodniu w Kosmos, aby wynieść na orbitę okołoziemską dwa satelity. Jeden z nich został skonstruowany przez Brazylijski Narodowy Instytut Badań Kosmicznych. Niestety w piątkowym wypadku oba uległy zniszczeniu.

To była dla Brazylii trzecia nieudana próba wysłania rakiety w Kosmos. Rakieta wystrzelona w październiku 1997 roku spadła do Oceanu Atlantyckiego. Przyczyną awarii była również usterka silników. W grudniu 1999 roku inna brazylijska rakieta miała problemy podczas lotu, a trzy minuty po starcie zupełnie stracono nad nią kontrolę. Władze zdecydowały wtedy, że rakietę należy zniszczyć, co wykonano przy pomocy systemów samozniszczenia.

Rzecznik prezydenta Brazylii Luiza Inacio’a Lula’a da Silva złożył oficjalne kondolencje rodzinom zabitych. Ponadto podkreślił znaczenie programu dla Brazylii, jako pierwszego państwa Ameryki Południowej prowadzącego własny program kosmiczny. Nasuwa się jedynie pytanie, czy można prowadzić taki program nie zważając na ofiary w ludziach?

Zdjęcie przedstawia plakat, na którym widnieje skreślona flaga Brazylii. Jest to nawiązanie do katastrofy rakiety VLS-3, która kolejny raz pokrzyżowała Brazylijczykom plany wysłania własnego satelity w przestrzeń kosmiczną.

Trzeba jednak pamiętać, że eksplozję na platformie startowej miały już miejsce wcześniej. Dwa takie przypadki miały miejsce w Rosji 1960 roku (90 zabitych) i 1980 (50 zabitych).

Miejmy nadzieję, że był to ostatni nieudany lot brazylijskiej rakiety, a niedługo doczekamy się południowo-amerykańskiej rakiety w przestrzeni kosmicznej.

Autor

Marcin Nowakowski