Teoretycy są w kropce: w środku naszej Galaktyki znajduje się wiele młodych gwiazd, ale nie wiadomo, jakim prawem. Siły pływowe pochodzące od supermasywnej czarnej dziury 4 miliony razy cięższej od Słońca powinny rozerwać i rozproszyć obłoki gazu, w których gwiazdy mogłyby się narodzić.
Naukowcy z Centrum Astrofizycznego Harvard-Smithsonian oraz Instytutu Radioastronomii Maxa Plancka odkryli za pomocą
Protogwiazdy przed odrzuceniem swej otoczki potrafią zachowywać się w promieniowaniu radiowym tak, jak lasery w widzialnym – to zjawisko nosi nazwę masera wodnego. Świadectwo zachodzenia tego efektu można wykryć w widmie elektromagnetycznym danego miejsca na niebie – tym właśnie sposobem znaleziono dwie nowe protogwiazdy, znajdujące się 7 i 10 lat świetlnych od środka Drogi Mlecznej. Oznacza to, że – wraz z jednym odkrytym wcześniej – znane są aż trzy takie obiekty w okolicy.
To potrójne świadectwo procesów formacji gwiazd w środku Galaktyki oznacza, że znajdujące się tam obłoki gazu są gęstsze, niż się dotychczas wydawało. Narodzinom gwiazd z gęstniejącego budulca przeszkadza bowiem silne pole grawitacyjne i siły pływowe, pochodzące od mieszczącej się w centrum Drogi Mlecznej supermasywnej