Jak co roku, w okolicach 12 sierpnia spodziewamy się maksimum Perseidów. W obserwacjach tego najbardziej znanego roju przeszkadza tym razem Księżyc.

Radiant, czyli punkt w którym przecinają się przedłużenia śladów „spadających gwiazd”, znajduje się w konstelacji Perseusza. Gwiazdozbiór ten po zapadnięciu zmroku wznosi się coraz wyżej ponad północno-wschodni horyzont. Obserwacje Perseidów najlepiej jest prowadzić od północy do świtu.

Niestety, około 22:00 na niebie ukazuje się Księżyc w fazie 60 procent i powoduje, że noc nie jest zupełnie ciemna. To oczywiście przekłada się na liczbę zaobserwowanych meteorów. Można jednak mieć nadzieję, że znajdując się daleko od świateł wielkich miast uda się zaobserwować w ciągu każdej godziny kilkadziesiąt śladów.

Na zdjęciu wykonanym w 1993 roku przez S. Kohlea widać ślad wytworzony w trakcie spalania meteoru w ziemskiej atmosferze. Meteory z roju Perseidów związane są z kometą okresową Swift-Tuttle. Poruszają się po podobnym jak ona torze. Kiedy Ziemia przechodzi w pobliżu ich orbity, w jej atmosferze obserwujemy ich nawet kilkaset w ciągu godziny.

Na pocieszenie dodajmy, że blask Srebrnego Globu nie będzie utrudniał obserwacji Perseidów za rok, w sierpniu 2010 roku.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. mir83    

    widoczność 0 — księżyc jak księżyc ale chmury 🙁

    1. meno3:16    

      mgla — a mi bardziej mgla zamula, bo chmury dopiero teraz przyszly ;/

  2. kiara118    

    Preseidy — Ja tam widziłam z kolegami preseidy były super widziałam trzy albo 4 rpreseidy spadjące ale super wyglądało

Komentarze są zablokowane.