Jak co roku z początkiem stycznia zaczynają się bardzo dobre warunki widoczności Księżyca po nowiu. Można było o tym się przekonać już w miniony właśnie weekend. W poniedziałek 14 stycznia będzie można zobaczyć Księżyc oddalający się od Marsa. W środku tygodnia Srebrny Glob minie Urana, zaś w niedzielę zbliży się do Jowisza. Z porannego nieba niestety zniknęła Wenus i przed świtem Saturn świeci samotnie wśród gwiazd Wagi.
W niedzielę 13 stycznia zaczął się sezon na wieczorne obserwacje Księżyca tuż po nowiu.
Pierwszy wieczór tego tygodnia zastanie Księżyc na tle gwiazdozbioru Wodnika i pomimo tego, że faza Srebrnego Globu będzie wynosić zaledwie 11%, to godzinę po zachodzie Słońca będzie on świecił na wysokości ponad 20° nad południowo-zachodnim widnokręgiem. Jak przed chwilą wspomniałem światło popielate będzie wyraźnie widoczne gołym okiem.
7° na północ od Księżyca świecić będzie gwiazda Sad al Melek, czyli druga co do jasności gwiazda konstelacji Wodnika. Jednak kto nie posłużył się Księżycem do odnalezienia Marsa w niedzielę 13 stycznia, będzie mógł to zrobić w poniedziałek 14 stycznia, choć wtedy Księżyc nie będzie już tak blisko Czerwonej Planety. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie znajdował się prawie 18° (czyli na odległość między kciukiem a małym palcem wyciągniętej przed siebie dłoni) nad Marsem, który świeci z jasnością obserwowaną +1,2 wielkości gwiazdowej. W czwartek 17 stycznia Mars zbliży się do jednej z jaśniejszych gwiazd konstelacji Koziorożca: ι Capricorni. Gwiazda świeci z jasnością obserwowaną +4,2 magnitudo, a wieczorem odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do zaledwie 16', czyli 1/2 średnicy kątowej Słońca, czy Księżyca.
W środę 16 stycznia faza Księżyca urośnie do 28%, a godzinę po zachodzie Słońca tarcza Księżyca znajdować na wysokości prawie 40° nad południowym horyzontem. Wieczorem Księżyc znajdzie się prawie dokładnie na zachód od Urana. Do przedostatniej planety Układu Słonecznego będzie brakowało mu w tym momencie 8°, zatem Księżyc nie będzie jakąś super dokładną wskazówką, gdzie przebywa Uran, ale na pewno ułatwi jego odnalezienie. Uran świeci obecnie z jasnością obserwowaną +5,9 wielkości gwiazdowej, jest więc na granicy dostrzegalności gołym okiem. Jednak do jego odnalezienia na pewno przyda się lornetka i mapa nieba z zaznaczoną pozycją planety i gwiazdami o podobnej jasności.
Sobota 19 stycznia zastanie Księżyc już na tle gwiazdozbioru Barana. Do tego czasu faza księżycowej tarczy urośnie do 57% (I kwadra w sobotę 19 stycznia o godzinie 0:45 naszego czasu). Wieczorem naturalny satelita Ziemi świecić będzie prawie dokładnie na południe od najjaśniejszych gwiazd konstelacji: 9° od Hamala, 8° od Sheratana oraz 7,5 stopnia od gwiazdy Mesarthim.
W niedzielę 20 stycznia Księżyc zbliży się do Plejad i Jowisza, ale o tym więcej pod następną mapką.
Po zniknięciu Wenus w zorzy porannej Jowisz stał się najjaśniejszym po Księżycu naturalnym obiektem nocnego nieba. Planeta przez cały czas przebywa na tle gwiazdozbioru Byka i porusza się ruchem wstecznym. Jowisz dotarł już prawie do linii łączącej Aldebarana z Plejadami. Od Aldebarana Jowisz jest oddalony obecnie o mniej więcej 6°, natomiast od Plejad – 2,5 stopnia dalej. Największa planeta Układu Słonecznego zaczyna już słabnąć: obecnie jasność Jowisza wynosi -2,6 wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza ma średnicę 45″. To wciąż jest dużo i nawet lornetka wystarczy, aby dostrzec pasy na planecie, ale jest to już wyraźnie mniej, niż na początku grudnia.
W układzie księżyców galileuszowych będzie można dostrzec następujące zjawiska:
- 13 stycznia, godz. 4:44 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
- 14 stycznia, godz. 23:46 – wejście Europy na tarczę Jowisza,
- 15 stycznia, godz. 1:42 – wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
- 15 stycznia, godz. 6:42 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
- 16 stycznia, godz. 3:50 – wejście Io na tarczę Jowisza,
- 16 stycznia, godz. 4:50 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
- 16 stycznia, godz. 6:02 – zejście Io z tarczy Jowisza,
- 16 stycznia, godz. 7:04 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
- 16 stycznia, godz. 17:30 – Kalisto przechodzi 5″ na południe od brzegu tarczy Jowisza,
- 16 stycznia, godz. 17:56 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
- 16 stycznia, godz. 22:32 – wyjście Europy z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
- 17 stycznia, godz. 1:10 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
- 17 stycznia, godz. 4:24 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
- 17 stycznia, godz. 22:18 – wejście Io na tarczę Jowisza,
- 17 stycznia, godz. 23:20 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
- 17 stycznia, godz. 23:30 – wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 0:28 – zejście Io z tarczy Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 1:34 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 1:38 – zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 3:32 – wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 5:56 – zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 15:26 – zejście Europy z tarczy Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 17:34 – zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
- 18 stycznia, godz. 19:38 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
- 18 stycznia, godz. 22:52 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
- 19 stycznia, godz. 16:44 – wejście Io na tarczę Jowisza,
- 19 stycznia, godz. 17:48 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
- 19 stycznia, godz. 18:56 – zejście Io z tarczy Jowisza,
- 19 stycznia, godz. 20:02 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
- 20 stycznia, godz. 7:08 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
- 20 stycznia, godz. 17:22 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia).
Przed wschodem Słońca można obserwować już tylko jedną planetę krążącą wokół Słońca. W przeciwieństwie do nachylenia wieczornego o świcie ekliptyka zaczyna być nachylona niekorzystnie i to odbiło się na widoczności najjaśniejszej planety na naszym niebie. Mimo, że Wenus jest w podobnej odległości kątowej od Słońca, co Mars i świeci ponad 100 razy jaśniej od niego, to Czerwoną Planetę wciąż można obserwować po zmierzchu, natomiast Wenus przestała już być widoczna. Wyraźnie widać, jakie znaczenie ma kąt, jaki tworzy ekliptyka z widnokręgiem.
Natomiast Saturn widoczny jest coraz lepiej. Planeta zbliża się powoli do opozycji, która będzie miała 28 kwietnia br., ale na razie jeszcze wciąż porusza się ruchem prostym, czyli z zachodu na wschód. Ten ruch zmieni się pod koniec drugiej dekady lutego i wtedy Saturn wejdzie w okres bardzo dobrej widoczności w tym sezonie. Na razie planeta znajduje się około 5° na północny zachód od gwiazdy Zuben Elgenubi, drugiej co do jasności gwiazdy Wagi i przez najbliższy miesiąc jeszcze się do niej zbliży.
Obecnie Saturn świeci z jasnością +0,6 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę prawie 17″. Już przez większe lornetki można próbować dostrzec pierścienie planety, które są widoczne bardzo dobrze, a w najbliższych latach będą widoczne jeszcze lepiej, ponieważ planeta kieruje swój północny biegun w kierunku Słońca (podobnie jak Ziemia wiosną i latem), a w związku z tym rozwarcie pierścieni jest coraz większe. Nachylenie osi obrotu Saturna do płaszczyzny orbity planety wynosi 63°, a więc jest bardzo podobne do ziemskiego (66,5 stopnia). Dlatego na Saturnie występują pory roku podobnie jak na Ziemi, zaś różnica jest taka, że każda pora roku trwa ponad 7 ziemskich lat. Maksymalne nachylenie będzie miało miejsce w latach 2016-2017, ale już teraz jest ono całkiem duże.