Joseph Miller z University of Southern California, analizując ponad 20-letnie wyniki badań gleby marsjańskiej, doszedł do wniosku, iż świadczą one o istnieniu życia na Czerwonej Planecie. Badane przez Millera dane pochodzą z lądowników Viking 1 i Viking 2.

Joseph Miller jest pracownikiem Departamentu Komórki i Neurobiologii w Szkole Medycznej Keck należącej do Uniwersytetu Południowej Kalifornii (University of Southern California). Dokonał on ponownej analizy danych zebranych przez lądowniki i twierdzi, iż jeden z Vikingów przebadał składniki pokarmowe ulegające procesom metabolicznym, do tego w rytmie, który odpowiadać może tylko żywej komórce.

Miller zaprezentował wyniki swoich badań w ten weekend, podczas 46-tego dorocznego sympozjum astrobiologicznego International Society for Optical Engineering.

Lądowniki Viking zostały wystrzelone w sierpniu i wrześniu 1975 roku. Po roku podróży wylądowały na powierzchni Marsa i rozpoczęły serię eksperymentów, w tym eksperyment, w którym specjalne ramię zanurzyło się w glebie marsjańskiej i pobrało jej próbki. Próbki te zostały umieszczone w specjalnych pojemnikach i dodano do nich po kropli substancji pokarmowej oznakowanej promieniotwórczym węglem. Eksperyment polegał na tym, że jeśli w próbce znalazłyby się jakiekolwiek żywe organizmy, to powinny one pobierać materiał pokarmowy, przetwarzać go i uwalniać radioaktywny węgiel w postaci gazu. Przyłączony detektor promieniowania wykryłby promieniotwórczy gaz i otrzymalibyśmy dowody istnienia życia na Czerwonej Planecie. „I gaz został wykryty!” – mówi Miller. Po zebraniu danych przez lądowniki i przesłaniu na Ziemię, ich analizą zajmowali się między innymi Patricia Straat i Gilbert Levin. Stwierdzili oni uwalnianie gazu, jednak inni naukowcy sugerowali, że wyniki lepiej tłumaczą reakcje chemiczne z bardzo aktywnymi superutleniaczami, składnikami gleby Marsa. Nie dysponując niezbitymi dowodami na istnienie życia, naukowcy porzucili problem.

Dane nie były oglądane aż do roku 1999. Wtedy Miller w jednym z geofizycznych czasopism odnalazł wykres sporządzony na podstawie danych uzyskanych z Vikinga 2 w eksperymencie Levina i Straat. Zaobserwował w nim charakterystyczną okresowość, którą powiązał z cyklem biologicznym. W latach 70-tych i 80-tych nauka niewiele wiedziała o zegarach biologicznych.

Od razu się tym zainteresowałem” – mówi Miller. „Poprosiłem więc NASA o możliwość ponownego przeanalizowania danych„. Dotarcie do nich nie było jednak takie proste, nawet po udzielonej przez NASA po 4 miesiącach zgodzie. Zapisano je na magnetycznych taśmach w archaicznym, zagadkowym formacie. Na szczęście udało się ostatecznie odtworzyć dane na podstawie wydruków.

Już po przeanalizowaniu 30% danych, których całkowita analiza wciąż trwa, Miller zaobserwował coś interesującego i wartego ogłoszenia. Ilości uwalnianego gazu charakteryzowały się nie tylko periodycznością, ale okres tej regularności wynosił 24,66 godziny – dokładnie tyle, ile trwa marsjańska doba.

Miller odrzuca chemiczne wytłumaczenie zjawiska, argumentując, że w takim przypadku oparty na wodzie materiał organiczny szybko zniszczyłby superutleniacze, co potwierdziły inne eksperymenty. „A periodyczności występowały przez całe dziewięć tygodni” – zauważa Miller.

Pojemniki lądownika izolowały w pewnym stopniu materiał wewnątrz, ale nie do końca. Dobowe wahania temperatur dochodziły do 2 stopni Celsjusza. „Niemożliwe jest powiązanie reakcji czysto chemicznej z tak małym wahaniem temperatury” – twierdzi Miller. Co innego, jeśli chodzi o procesy metaboliczne. Znaczne zmiany ich intensywności przy takich wahaniach temperatury obserwowano już niejednokrotnie na Ziemi.

W świetle swoich badań i ostatnich odkryć dotyczących Marsa, Miller szacuje prawdopodobieństwo odnalezienia tam życia na 90%.

Autor

Marcin Marszałek