1 października około godziny 12:17 naszego czasu dwa rozległe obszary aktywne wciąż widoczne po naszej stronie tarczy słonecznej eksplodowały w bardzo krótkim odstępie czasowym. Uwidoczniło to nie zauważoną wcześniej relację między nimi, istniejącą pomimo znacznej odległości dzielącej oba obszary.
Artykuł przygotowała Martyna Chruślińska.
Podwójny wybuch został zaobserwowany przez wystrzeloną na początku ubiegłego roku przez NASA satelitę słoneczną SDO (Solar Dynamics Observatory) w ramach programu zajmującego się badaniem przyczyn zjawisk zachodzących na Słońcu i ich wpływu na Ziemię. Wczorajsze zdarzenie było przykładem wzajemnego oddziaływania na siebie dwóch obszarów aktywnych, położonych daleko od siebie, ale wzajemnie powiązanych poprzez pole magnetyczne. Taka relacja nie zawsze jest dla nas oczywista, nawet pomimo ciągłego monitorowania naszej najbliższej gwiazdy i jego pola magnetycznego. Powstałe zaburzenie może rozchodzić się pomiędzy powiązanymi ze sobą obszarami jak między kolejnymi kostkami domina, doprowadzając do następujących po sobie eksplozji.
Podczas jednej z wczorajszych eksplozji został wygenerowany koronalny wyrzut materii, poruszający się w kierunku naszej planety z relatywnie niską prędkością 500 km/s. Obłok słonecznej plazmy powinien dotrzeć do Ziemi czwartego października. Można się wtedy spodziewać wystąpienia burz geomagnetycznych i zórz polarnych na większych szerokościach geograficznych.