Sonda Rosetta to nasza stara, dobra znajoma. Pisaliśmy na jej temat wiele już ponad 10 lat temu, przy okazji planowania i startu misji. Na początku tego roku znów zrobiło się o niej głośno, a to z powodu wybudzenia sondy z 2,5-letniej hibernacji. W ostatnich dniach ESA przekazała kolejne dobre wiadomości: Rosetta po raz pierwszy po przebudzeniu zarejestrowała obraz komety, do której zmierza, otrzymano również sygnał potwierdzający sprawność lądownika Philae.

Cel misji – kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko – jest coraz bliżej. Obecnie sondę dzieli od niej 5 mln km. Z tej odległości małe (o średnicy zaledwie 4 km) lodowe ciało wciąż jest bardzo słabo widoczne, jednak dzięki wykonaniu serii kilkuminutowych ekspozycji udało się je uchwycić na fotografiach. Zdjęcia wykonały dwie kamery – szeroko- i wąskokątna – instrumentu OSIRIS (Optical, Spectroscopic and Infrared Remote Imaging System), jednego z 11 instrumentów naukowych Rosetty.

Sonda Rosetta widzi swój cel – kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko – z odległości 5 mln km. Zdjęcie zostało wykonane 20 marca 2014 roku przez kamerę szerokokątną instrumentu OSIRIS. Zaznaczony prostokąt to pole widzenia kamery wąskokątnej tego samego instrumentu. Widoczny w nim jasny punkt to gromada kulista M107, obok której można dostrzec słabą kometę. Cały obraz obejmuje obszar konstelacji Wężownika 25 razy większy od Księżyca w pełni.

Nie są to pierwsze zdjęcia komety wykonane przez Rosettę. Trzy lata temu, przed wejściem sondy w stan hibernacji, otrzymaliśmy od niej fotografię celu z odległości aż 163 mln km. Obraz ten był rezultatem 13-godzinnej ekspozycji.

Animacja przedstawia serię zdjęć wykonanych 25-26 marca 2011 roku, obejmujących obszar nieba, w którym znajdowała się wtedy kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko.     Pierwsza fotografia została wykonana w Obserwatorium Paranal w Chile, należącym do ESO. Widoczny jest gwiazdozbiór Skorpiona oraz centrum Drogi Mlecznej, na tle którego znajdowała się wtedy kometa.     Kolejne zdjęcia pochodzą już z instrumentu OSIRIS sondy Rosetta, która znajdowała się wtedy 163 mln km od swojego celu. Na pierwszym z nich, wykonanym przez kamerę szerokokątną, widać jasną gwiazdę Antares oraz mgławicę ro Ophiuchi.     Następne zdjęcie wykonała kamera wąskokątna. Wyraźna mgławica refleksyjna to IC 4601.     Czwarty obraz to zbliżenie na obszar nieba, w którym znajduje się kometa. Jej położenie zaznaczone jest czerwonym kółkiem… pustym w środku.     Dopiero nałożenie na siebie zdjęć o łącznym czasie ekspozycji 13 godzin i zaawansowane przetwarzanie obrazu pozwoliło wydobyć słabe światło komety. Rezultat jest przedstawiony na ostatniej fotografii. Gwiazdy w tle są rozmyte, ponieważ kometa zdążyła się względem nich przemieścić.

Już niedługo rozpocznie się najważniejsza część misji, dlatego ESA testuje instrumenty, które mają badać kometę. Sama sonda wybudziła się z hibernacji automatycznie, za pomocą wcześniej ustawionego „budzika”, jednak jej 11 instrumentów naukowych oraz lądownik Philae potrzebują osobnych sygnałów otrzymanych z Ziemi. OSIRIS potwierdził już swoją sprawność, w piątek 28 marca ESA otrzymała również sygnał od lądownika (wysłany za pośrednictwem sondy). Przez najbliższy miesiąc trwać będzie testowanie pozostałych przyrządów.

Wizja artystyczna sondy Rosetta zrzucającej lądownik Philae na powierzchnię komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko.

Wejście na orbitę wokół komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko planowane jest na sierpień tego roku. Przez pierwsze dwa miesiące Rosetta będzie mierzyć jej różne właściwości, szukając dobrego miejsca na lądowanie, które ma się odbyć 11 listopada. Następnie sonda zbada zmiany lodowego ciała podczas przelotu przez peryhelium.

Poniższa animacja przedstawia wizualizację komety w kamerze wąskokątnej instrumentu OSIRIS między majem a sierpniem 2014 roku. Obraz samej komety to wizja artystyczna – jej rzeczywisty kształt i szczegóły powierzchni nie są jeszcze znane.

Autor

Anna Kapuścińska