Wokół gwiazdy W43A wkrótce zacznie się tworzyć mgławica planetarna – poinformowała japońsko-amerykańska grupa astronomów na łamach najnowszego numeru czasopisma „Nature”. Dzięki obserwacji obiektu w idealnym momencie ewolucji, udało się dostrzec emitowane przez gwiazdę dżety cząsteczek wody, które być może staną się odpowiedzialne za powstanie mgławicy o zaburzonej symetrii sferycznej.

Gwiazdy podobne do Słońca znaczną część swojego życia spędzają w stabilnej fazie palenia wodoru w hel. Drugim, znacznie już krótszym etapem, jest przemiana helu w węgiel. Wydarzenia następujące później, w kosmicznej skali czasu, dzieją się bardzo szybko. Gwiazda puchnie i staje się coraz bardziej chłodnym czerwonym gigantem. Etap puchnięcia kończy się odrzuceniem warstw zewnętrznych i wytworzeniem pięknej mgławicy planetarnej oświetlonej promieniami ultrafioletowymi gorącego, zapadniętego i odsłoniętego teraz jądra gwiazdy, zwanego białym karłem.

Jest to najostrzejsze zdjęcie M57 wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Mgławica Pierścień jest najbardziej znaną mgławicą planetarną – znajduje się w odległości 2300 lat świetlnych, a jej średnica wynosi 1,3 roku świetlnego. Jasność całej mgławicy to 9,7 magnitudo, a centralnej gwiazdy 15,8 mag. Dominujące pierwiastki budujące ten obiekt to: hel (kolor niebieski), tlen (zielony) i azot (czerwony).

Przez większość swego życia gwiazdy podobne do Słońca charakteryzują się symetrią sferyczną. Najczęśniej jednak na etapie poprzedzającym powstanie mgławicy planetarnej i w późniejszej ewolucji tego typu obiektów symetria ta zostaje wyraźnie zaburzona.

Umierająca gwiazda utworzyła mgławicę planetarną IC 4406, ochrzczoną ze względu na wygląd Retina Nebula czyli Siatkówka (oka).

Grupa astronomów kierowana przez Hiroshi Imai z National Astronomical Observatory w Tokio w najnowszym numerze „Nature” prezentuje wyniki obserwacji jednej z gwiazd, która w niedalekiej przyszłości stanie się mgławicą planetarną. Ta gwiazda to W43A, leżąca w konstelacji Orła, w odległości 8500 lat świetlnych od nas. Do obserwacji wykorzystano zestaw radioteleskopów o nazwie Very Long Baseline Array (VLBA).

Naukowcy dostrzegli, że starzejąca się gwiazda emituje w przestrzeń wąskie, wirujące strumienie cząsteczek wody. Odkrycie tego istnego węża ogrodowego, który uciekł podlewaczowi może pomóc do końca rozwiązać zagadkę powstawania przepięknych mgławic planetarnych.

Mgławica planetarna NGC 2440 jest pod kilkoma względami wyjątkowa. Wewnętrzny biały karzeł jest jednym z najgorętszych gwiazd – temperatura powierzchniowa to 200000 stopni Celsjusza. Bardzo chaotyczna budowa samej mgławicy wskazuje na epizodyczność wyrzutów materii. Do tego kierunek emisji materii zmieniał się. W mgławicy dostrzec można czarny pył odchodzący radialnie od gwiazdy centralnej. NGC 2440 otoczona jest dodatkowo zimniejszą chmurą gazu widoczną tylko w promieniach podczerwonych. Mgławica znajduje się w odległości 3600 lat świetlnych, a jej jasność to 17,5 magnitudo.

Podstawową tajemnicą mgławic planetarnych jest ich brak symetrii sferycznej podczas gdy gwiazdy z których powstają są sferyczne” – powiedział Phillip Diamond, dyrektor obserwatorium radiowego MERLIN w Jodrell Bank w Anglii i jeden z naukowców wykorzystujących VLBA. – „Wirujące dżety cząsteczek wody emitowane przez gwiazdę mogą być jednym z mechanizmów prowadzących do powstania struktur, które obserwujemy w licznych mgławicach planetarnych„.

Długość zaobserwowanych strumieni wynosi 250-350 jednostek astronomicznych, a szerokość tylko 20 j.a. Dżety są od siebie oddalone o 1700 j.a. i pędzą z prędkością 145 km/s. Są skęcone jak korkociąg.

Obserwacje wskazują, że dżety odnotowane u W43A są bardzo młode i ich wiek nie przekracza 30 lat. Astronomowie szacują, że w ciągu najbliższego tysiąca lat pomogą one w wytworzeniu się mgławicy planetarnej wokół W43A.

Co prowadzi z kolei do powstawania dżetów? „Nie jesteśmy pewni” – mówi Diamond. – „Tradycyjna wiedza głosi, że dżety zawdzięczają swe istnienie dyskowi materii orbitującego w pobliży gwiazdy. Ale nie wiemy jeszcze jak taki dysk mógłby powstać wokół tak starej gwiazdy„.

Mgławice planetarne to prawdopodobnie jedne z najgorzej nazwanych obiektów w astronomii. Poza nazwą nie mają nic wspólnego z planetami. Nazwę wprowadził Sir William Herschel, odkrywca Urana i właśnie licznych mgławic planetarnych, które… przypominały mu wyglądem odkrytą planetę.

Autor

Marcin Marszałek