W 1997 roku astronomowie odkryli populację galaktyk, które świeciły bardzo słabym blaskiem, a jednocześnie okazywały się być najjaśniejszymi w promieniowaniu o długościach fali nieco mniejszych niż milimetr. Uczeni podejrzewali, że są to młode galaktyki tak bogate w pył, że światło widzialne wysyłane przez znajdujące się w nich gwiazdy jest niemal całkowicie pochłaniane. Aby potwierdzić to przypuszczenie potrzeby był pomiar redshiftu – przesunięcia widma w kierunku fal o większej długości. Dzięki obserwacjom wykonanym przez zespół Iana Smaila z University of Durham udało się poznać przesunięcia ku czerwieni części z nich. Galaktyki znalazły się wreszcie na swoich, bardzo od nas odległych miejscach.

Korzystając ze spektrografu niskiej rozdzielczości (Low Resolution Imaging Spectrograph) zainstalowanego na 10-metrowym teleskopie Keck I na Mauna Kea na Hawajach, astronomowie zidentyfikowali silne linie emisyjne na krótkofalowym krańcu submilimetrowej części widma. Linie te powstają w bardzo gorącym gazie i pozwalają astronomom na dokładny pomiar przesunięć ku czerwieni.

Wykonana w grudniu 1995 roku mozaika 342 fotografii Głębokiego Pola Hubble’a (Hubble Deep Field) złożona ze zdjęć z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Widać na niej przynajmniej 1500 galaktyk znajdujących się w różnych stadiach ewolucji.

Zmierzone redshifty wskazują, że zaobserwowane światło zostało wysłane, gdy wiek Wszechświata równy był zaledwie 20 procentom wieku obecnego. Galaktyki znajdują więc dalej niż te, które obserwujemy z Głębokim Polu Hubble’a (Hubble Deep Field). Aby być widocznym z tej odległości, submilimetrowe galaktyki muszą być bardzo jasne, zawierać muszą przynajmniej tyle gwiazd, ile znajduje się w widocznych optycznie galaktykach w Polu Hubble’a.

Submilimetrowe galaktyki mogą być źródłem wszystkich starych gwiazd jakie obecnie obserwujemy we Wszechświecie. W ciągu miliardów lat gaz wypełniający te obiekty został usunięty w procesie ewolucji galaktyk. Submilimetrowe galaktyki zamieniły się w te, które obserwujemy obecnie.

Autor

Michał Matraszek