Pisma Firmikusa Maternusa, autora z IV wieku naszej ery być może zawierają pierwszą pozabiblijną wzmiankę o tzw. gwieździe betlejemskiej – podaje najnowszy „New Scientist”.

Michael Molnar, astronom z Rutgers University w New Jersey w USA uważa, że gwiazda betlejemska nie była, jak dotąd przypuszczano, spektakularnym zjawiskiem astronomicznym (na przykład supernową czy kometą), a unikalnym układem ciał niebieskich stanowiącym spektakularne zjawisko,,, astrologiczne.

Uważam pracę Molnara za poważną” – mówi Owen Gingerich, historyk astronomii z Uniwersytetu Harwarda. „Zjawisko, które opisuje w swojej książce, jest jak najbardziej prawdopodobne i z astronomicznego punktu widzenia poprawnie zdiagnozowane” – dodaje.

Molnar sądzi, że odnalazł wzmiankę o „gwieździe” w manuskrypcie z czwartego wieku naszej ery napisanym przez rzymskiego astrologa, Firmikusa Maternusa. Po przestudiowaniu symboliki astronomicznej na rzymskich monetach z tamtego okresu, Michael Molnar doszedł do wniosku, że to, co dotąd uważano za gwiazdę, było podwójnym zakryciem Jowisza przez Księżyc. Zjawisko miało miejsce 20 marca 6 r. p.n.e. i ponownie 17 kwietnia 6 r. p.n.e.

Zjawisko to musiało mieć ogromne znaczenie dla starożytnych rzymskich astrologów. Molnar uważa, że mogli oni je zinterpretować jako pojawienie się gwiazdy symbolizującej narodziny nowego króla Judei. Na poparcie swoich przypuszczeń amerykański astronom nie miał dotąd jednoznacznych dowodów. Uważa, że odnalazł je teraz w księdze „Mathesis” napisanej w 334 roku naszej ery przez Firmikusa Maternusa, rzymskiego astrologa nawróconego na chrześcijaństwo.

Maternus opisuje w swej księdze rzadkie astrologiczne zjawisko i stwierdza, że oznaczało ono narodziny boskiego króla. „Maternus nie wspomina imienia Jezusa” – mówi Molnar. – „Wśród Rzymian astrologia była jednak bardzo popularna i każdy Rzymianin czytając jego księgę od razu zrozumiałby, że odnosi się to do Jezusa i że chodzi o tzw. gwiazdę betlejemską„. Molnar uważa, że Maternus mógł nie wspomnieć bezpośrednio w swej pracy o symbolice narodzin Jezusa, gdyż pierwsi chrześcijanie nienawidzili pogańskiej astrologii. Leżąca u podstaw astrologii idea, że to w gwiazdach zapisane są nasze losy, nie szła w parze z wiarą w boską kontrolę nad światem. „Był jednak poganinem nawróconym na chrześcijaństwo, wykorzystywał zatem swoją wiedzę dla poparcia chrześcijańskich wierzeń” – twierdzi Molnar.

Autor

Marcin Marszałek