Wielu z Was na pewno dziwi się, co w portalu astronomicznym robi artykuł o kablu służącym do podłączania np. drukarek do komputera. Zapewniam jednak, że ma to związek z astronomią.

Tekst został przygotowany przez naszego Czytelnika, obserwatora nieba, Radosława Ziombera, któremu serdecznie dziękujemy.

Wiele osób posiada kamery internetowe, dzięki którym prowadzi obserwacje nieba. Niestety dużym problemem jest ograniczenie długości kabla, którym podłącza się je z komputerem.

Teoretycznie maksymalnie może on mieć długość 4,5 m (na dodatek na ogół do kamer dołącza się kable o długości od 2 do 3,5 m). Jest to najczęściej za mało, by robić zdjęcia nieba.

Wielu ludzi radzi sobie z tym wynosząc komputer z monitorem na podwórko lub korzystając z laptopów. Niestety są to rozwiązania niewygodne i niebezpieczne, gdyż trzeba do komputera doprowadzić zasilanie o napięciu 220 V, co w wilgotną noc jest ryzykowne. Istnieje prawdopodobieństwo uszkodzenia komputera albo w czasie transportu, albo z powodu wilgoci, a laptopy są kosztowne.

Jednak kabel da się pewnymi metodami wydłużyć. Często można spotkać w sklepach tzw. pasywne przedłużacze USB. Mają one długość do 5 m. Jednak nie jest to rozwiązanie idealne: przedłużacze tego typu nie posiadają wzmacniacza, przez co najlepiej, by sumaryczna odległość kamery od komputera (długość kabla kamery + długość przedłużacza) nie przekroczyła 5 m. Dlatego kupując przedłużacz 5 m przekraczamy maksymalną długość kabla – 5 m przedłużacza + ok. 2 m kabla kamery daje 7 m. W praktyce jednak webcamy potrafią poprawnie pracować w odległości ponad 10 m od komputera.

Moje dwie kamery Philips PCVC 675 VC Vesta poprawnie działają z przedłużaczami o całkowitej długości 8 m, co daje nam 10 m odległości od komputera. Starszy model PCA 645 VC niestety pracuje z kablem maksymalnie 7 m.

Jednak może to pociągać to za sobą kłopoty z komunikacją kamery z komputerem. Pewnym sposobem na ich ograniczenie jest otoczenie kabla warstwą folii aluminiowej i uziemienie jej. Nie jest to może najlepszy sposób na ekranowanie kabla, lecz na pewno coś daje. Możemy się o tym przekonać dokładnie otaczając telefon komórkowy tego typu folią (stworzymy dzięki temu klatkę Faraday’a) i dzwoniąc na jego numer.

Lepszą i bezpieczniejszą metodą jest zastosowanie aktywnego przedłużacza (repeater) – w przeciwieństwie do pasywnych, posiada on wzmacniacz. Długość repeatera wynosi najczęściej 5 m. Maksymalnie można połączyć ze sobą pięć aktywnych przedłużaczy. Koszt jednego urządzenia wynosi ok. 50 – 80 zł. Dalej kabel można ciągnąć za pomocą tzw. huba USB.

Niestety żadna z tych metod nie rozwiąże kolejnego problemu – znajdując się daleko od komputera nie widzimy monitora, przez co trudno jest nakierować kamerę na wybrany obiekt na niebie.

UWAGA! Zwiększanie długości kabla może doprowadzić do uszkodzenia kamery lub nawet komputera – kabel może działać jak antena i wychwytywać zakłócenia elektromagnetyczne z otoczenia. Dlatego zalecam, by kamera była przez jak najkrótszy czas podłączona na długim kablu. Nie biorę odpowiedzialności za szkody wynikłe ze zwiększenia jego długości.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. Mirror    

    Wy to wiecie o czym napisać 🙂 — Jakieś 2-3 dni temu wpadłem na pomysł robienia zdjęć nieba moją kamerką internetową i zastanawiałem się, jak przedłużyć kabel,a tu proszę – jak na życzenie artykuł o tym. Chyba zaczynam wierzyć w telepatię :] .
    To chyba jakiś paradoks – osoby interesujące się tym samym mogą się komunikować telepatycznie:]
    WoW chyba książkę napisze:]

    Dzieki, spadliście mi z nieba… tee… z gwiazd 🙂

  2. bloo    

    zorze na żywo — tak wogóle to jakby były zorze i ktoś akurat miał kamerkę to mógłby napisać na forum że powiedzmy w takim i takim pokoju np. na onecie możnaby od niego obraz z kamery obejrzeć- w ten sposób zorzę na żywo by mogło obejrzec więcje osób nawet tam gdzie są chmury na niebie.

    1. Radoslaw Ziomber    

      zorze na żywo — Jaka kamera fotografujesz niebo?

  3. Mirror    

    No problem:) — Oka to niema problemu dzisiaj u mnie (w Lublinie) ma być zorza między 22:00 a 23:30, to jak nie bedzie chmur i coś zobacze to walne na swojego serva i puszcze wam linka to sobie na żywo obejrzycie:]

    P.S. Nie nastawiajcie sie bo dzisiaj strasznie pochmórno:/, ale może będe miał farta i sie rozstąpią niebiosa:]

  4. Mirror    

    Telepatia rullez, zorze hiders:P — No… jest 22:30 a ja odkryłem, że moje zdolności telepatyczne działają równierz na naturę:D
    Jak pomyślałem, tak się stało – właśnie kilkanaście minut temu niebo nad Lublinem odsłoniło się i widać bardzo dużo gwiazd:]
    Jednak zorzy jak na lekarstwo – nie widać:(
    Jedyne co może ją przypominać to żółta poświata nad centrum miasta, jak się w nią mocniej wpatruje to przybiera lekko zielonkawy kolor (ale to chyba tylko moja wyobraźnia)…
    Ok ide sie gapić, jak coś ciekawego się pojawi to wam powiem:)

  5. Michał    

    Brak widoczności monitora… — Witam,

    Brak widoczności monitora można bardzo łatwo niskim
    kosztem zlikwidować. Kupujemy tzw. video sender, nie ten
    drogi, dzialajacy na czest. 2.4 GHz, ale zwykly, za 40 zl.
    Musimy posiadac karte graficzna z wyjsciem tv, podlaczamy
    ja do ww urzadzenia (wczesniej zwierajac oczywiscie wejscia
    rezystorem 75 ohm). Teraz pozostaje poszukac w domu jakiegos
    starego, malego tv (ja uzywam maly czarnobialy telewizorek majacy
    chyba z 15 lat 🙂 ). Videosender „nadaje” na kanale 7-12, wiec
    bez problemu odnajdziemy obraz z monitora. Zasieg ok. 25 m
    wiec bez problemu wystarczy. Stawiamy tv obok teleskopu
    (nawet w terenie na zasilaniu akumulatorowym i wszystko dziala 🙂 )

    ps. jesli uzywamy do astrofoto aparatu cyfrowego to nic
    nie stoi na przeszkodzie, aby obraz przesylac w druga strone.
    Tj. od teleskopu poprzez sendera przy uzyciu aparatu do komputera
    wyposazonego w tuner tv… Mozliwosci jest wiele, i co najwazniejsze
    dziala to idealnie.

    pzdr

Komentarze są zablokowane.