Abell 2597 to supermasywna gromada galaktyk, a w dodatku jedna z największych znanych struktur tego typu, znajdująca się miliardy lat świetlnych od Ziemi. W samym jej środku, w centralnej galaktyce spiralnej, znajduje się supermasywna czarna dziura, która zachowuje się trochę jak… fontanna.
Cały system działa na zasadzie pętli, w której szybko opadający w stronę czarnej dziury zimny gaz powoduje wzrost jej aktywności. To z kolei prowadzi do powstania dżetów z rozgrzanej materii wyrzucanej (czasem aż poza galaktykę) z biegunów magnetycznych czarnej dziury. Rozpędzone do prędkości podświetlnych dżety wypychają materię znajdującą się na ich drodze do galaktycznego halo. Materia ta potem znowu zaczyna opadać w kierunku czarnej dziury, a cały proces zaczyna się od początku. Naukowcy, którzy go opisali, przyrównują rolę czarnej dziury do pompy w fontannie.
Abell 2597 to pierwszy zaobserwowany przypadek, w którym wyraźnie widać zarówno napływ zimnego gazu do czarnej dziury, jak i wyrzucenie go z powrotem poza obszar jej najsilniejszego wpływu w postaci dżetów. Zakłada się, że zazwyczaj supermasywne czarne dziury pożerają otaczającą je materię powoli, ale jak widać, i od tej reguły można znaleźć wyjątek. Szacuje się, że masa gazu biorącego udział w tym procesie wynosi około 3 miliardy mas słonecznych, tworząc w środku galaktyki mgławicę filamentarną o rozmiarze stu tysięcy lat świetlnych.
Wszystko zaczęło się, gdy VLT (Very Large Telescope – Bardzo Duży Teleskop) zaobserwował ciepły, zjonizowany gaz wyrzucany z centralnej galaktyki Abell 2597, ale uzyskane dane nie zostały wówczas poddane pełnej analizie. W 2016 roku, kiedy po raz pierwszy skierowano w to miejsce teleskop ALMA, wykryto deszcz materii na czarną dziurę. Te badania, w połączeniu z późniejszymi – decydującymi – obserwacjami ALMA, oraz danymi z teleskopu radiowego Chandra, pozwoliły na stworzenie właściwego modelu. W dodatku przeprowadzone badania popierają także hipotezę mówiącą, że obłoki zimnego gazu oraz obłoki ciepłego, zjonizowanego gazu mogą i powinny być traktowane jako ten sam obiekt, w ktorym ciepły gaz stanowi po prostu zewnętrzną warstwę obłoku.
W związku z tym, że ta czarna dziura jest pierwszą poznaną „fontanną”, nie mamy pewności, jak częste jest to zjawisko. Czekamy na dalsze badania i odpowiedź, czy jest ono częścią ewolucji galaktyk, czy też do jego wystąpienia potrzeba bardzo specyficznych warunków.