Media opanował dzisiaj jeden temat. Wczesnym rankiem, około 4:15 naszego czasu, nad Rosją doszło do wybuchu meteoru. Naukowcy uspokajają, że niezwykłe zjawisko w dniu rekordowo bliskiego przelotu planetoidy to jedynie nieziemski przypadek i planetoida nie grozi zderzeniem z Ziemią. Przemierzającą niebo planetoidę 2012 DA14 będzie można zaobserwować przez lornetkę dzisiaj wieczorem.

Jak podaje BBC, astronomowie z Rosyjskiej Akademii Nauk oszacowali masę meteoroidu, który wpadł rano w ziemską atmosferę na 10 ton. Około 11 kilometrów nad powierzchnią Ziemi meteor rozpadł się na mniejsze kawałki i niemal całkowicie spłonął. Fala uderzeniowa z wybuchu planetoidy dotarła do miasta Czelabińsk, powodując gwałtowne wstrząsy i wybijając okna. Kilkaset osób odniosło obrażenia. Skala zdarzenia porównywana jest z katastrofą tunguską, która miała miejsce ponad wiek temu. W 1908 roku, około 8 kilometrów nad rzeką Tunguską, nastąpił wybuch, niszcząc 215 tysięcy hektarów lasu i przewracając miliony drzew. Do dzisiaj nie jest jednak pewne, co było przyczyną katastrofy, a eksplozja meteoru to tylko jedno z możliwych wyjaśnień.

Dzisiejsze zdarzenie nad Rosją natychmiast sprowokowało pytanie o związek z przewidywanym na dzisiejszy wieczór bliskim przelotem planetoidy 2012 DA14. Brytyjski astronom, profesor Alan Fitzsimmons z Uniwersytetu Queen’s w Belfaście uspokaja, że planetoida i meteoroid zbliżały się do Ziemi z różnych kierunków i „jest to dosłownie kosmiczny zbieg okoliczności, choć trzeba przyznać, że niezwykły„.

Trasa przelotu planetoidy 2012 DA14 w nocy z 15 na 16 lutego 2013. Czasy podane są w GMT. Aby otrzymać czas w Polsce, należy dodać godzinę.

Rozmiar 2012 DA14 szacuje się na około 30-40 metrów. Należy ona do grupy planetoid zbliżających się do Ziemi, czyli ciał wyrzuconych z Głównego Pasa Planetoid i poruszających się po orbitach bardzo zbliżonych rozmiarem do orbity Ziemi. Planetoida 2012 DA14 zbliży się do Ziemi na niewiele ponad 27,5 tysiąca kilometrów, czyli na odległość mniejszą niż orbity satelitów geostacjonarnych. Będzie to najbliższy przelot tak dużego znanego ludzkości obiektu w okolicach Ziemi. Wnikliwa analiza orbity planetoidy pozwoliła astronomom na wykluczenie uderzenia w Ziemię, a nawet zderzenia z satelitami.

Największe zbliżenie do Ziemi nastąpi o godzinie 20:25, kiedy planetoida będzie widoczna w południowym gwiazdozbiorze Puchar. Wtedy też ma być najjaśniejsza, osiągając 7,2 magnitudo. Planetka będzie poruszać się na północ, przemierzając Pannę, Lwa i Wielką Niedźwiedzicę w kierunku Małej Niedźwiedzicy, gdzie dotrze po północy. Duża jasność pozwala na obserwacje przy pomocy teleskopu lub lornetki, choć może być ją trudno dostrzec ze względu na niezwykłe tempo poruszania się po niebie. 2012 DA14 będzie pokonywać nawet kilkadziesiąt minut łuku na minutę, czyli około jednej średnicy Księżyca na minutę. Planetoidę 2012 DA14 będzie można obserwować również w Polsce, więcej szczegółów można znaleźć w serwisie Astropolis.

Autor

Avatar photo
Agata Rożek

Jako astronomka obecnie pracuję na University of Kent w Wielkiej Brytanii. Przygodę z astronomią zaczęłam od nauki obsługi Uniwersałów na obozach Almukantaratu. Obecnie obserwuję planetoidy zbliżające się do Ziemi, przy pomocy teleskopów ESO i radaru Arecibo.

Komentarze

  1. (c)Rasz    

    Wkrótce rocznica — Już za parę dni wypadnie rocznica wybuchu meteoru nad Czelabińskiem. A skoro rocznica – to znaczy, że Ziemia zbliży się do umownego miejsca na orbicie dookoła słonecznej, gdzie do tego doszło. I jeśli ten kawał skały nie był całkiem sam, to jakieś inne odłamki, pochodzące z tego samego „źródła” – możemy spotkać z prawdopodobieństwem większym, niż – dajmy na to – w lipcu. Bowiem mniej więcej tędy przebiegać może ich potencjalna orbita wokół naszej gwiazdy.

    Czy jakieś kolejne odłamki tej samej skały spadną na Ziemię? Pożywiom, uwidzim…

Komentarze są zablokowane.