W czwartek 23 lipca Słońce przekroczy 20 równoleżnik
Okres najdłuższych dni i najkrótszych nocy właśnie się kończy. W najbliższych czterech miesiącach Słońce będzie przesuwać się na południe w tempie ok. 10°/miesiąc, przy czym najszybciej będzie to robić w okolicach równonocy jesiennej. Wtedy też skracanie się dnia będzie widoczne najwyraźniej. W czwartek 23 lipca w Łodzi Słońce wzejdzie o godz. 4:51, zajdzie – 15 godzin i 54 minuty później. Natomiast 23 sierpnia wschód Słońca nastąpi o godz. 5:39, natomiast zachód – o 19:50, czyli dzień będzie trwał 14 godzin i 11 minut. Zatem w ciągu miesiąca dnia ubędzie o ponad 100 minut. Im bardziej na północ, tym ta zmiana będzie większa. Ponownie na tak długie dni będzie trzeba czekać aż 10 miesięcy, do trzeciej dekady maja przyszłego roku, gdy Słońce kolejny raz przekroczy deklinację +20° w drodze ku przesileniu letniemu.
Niżej położone Słońce oznacza też, że stopniowo na teren całej Polski wracają noce astronomiczne. Oczywiście najpóźniej – w pierwszym tygodniu sierpnia – stanie się to nad Bałtykiem, natomiast w południowej części naszego kraju już teraz na krótki czas robi się całkowicie ciemno. Z każdą kolejną dobą długość nocy astronomicznej będzie rosła i będzie można poświęcić więcej czasu na obserwacje słabych obiektów, których dostrzeżenie w ostatnich dwóch miesiącach było utrudnione.
Wraz z końcem lipca z wieczornego nieba znika niestety para planet Wenus – Jowisz, którą mogliśmy cieszyć wzrok przez ostatnie 2 miesiące. Obie planety dążą do koniunkcji ze Słońcem. W przypadku Wenus będzie to koniunkcja dolna, czyli Wenus przejdzie między nami a Słońcem, przez którą planeta przejdzie 15 sierpnia. Mieszkańcy półkuli północnej mają pecha, że dla nich Wenus jest teraz pod
Jowisz zachodzi trochę później – obecnie godzinę po zmierzchu – ponieważ przez koniunkcję ze Słońcem (w przypadku Jowisza jest to koniunkcja górna, czyli planeta przejdzie za Słońcem) przejdzie on 27 sierpnia. Jednak Jowisza trudniej dostrzec, gdyż świeci on znacznie słabiej od Wenus – z jasnością -1,7 wielkości gwiazdowej i trzeba dłużej czekać, żeby Jowisz przebił się przez blask zorzy wieczornej. Również tarcza Jowisza jest wyraźnie mniejsza od tarczy Wenus i ma średnicę 31″. W rezultacie ta planeta również nie jest łatwym celem do obserwacji i bez pomocy lornetki może być niemożliwa do dostrzeżenia.
Z tego względu nie ma już sensu pisanie o konfiguracji księżyców galileuszowych tej planety, które już nie są widoczne. Wraz z końcem sezonu obserwacyjnego Jowisza i jego księżyców kończy się sezon wzajemnych zakryć i zaćmień księżyców galileuszowych tej planety. We wrześniu już nie będzie dochodziło do takich zjawisk i do następnego sezonu na nie trzeba będzie poczekać do lat 2021/22.
Oprócz znikających już planet na wieczornym niebie widoczny jest Księżyc. Naturalny satelita Ziemi do końca tygodnia odwiedzi gwiazdozbiory Lwa, Panny, Wagi i Skorpiona, mijając po drodze planetę Saturn, o czym napiszę pod kolejną mapką. Przez cały czas Księżyc będzie zwiększał swoją fazę, w piątek 24 lipca przechodząc przez I kwadrę.
W pierwszej części tego tygodnia Srebrny Glob przejdzie prze 2 pierwsze z wymienionych w poprzednim akapicie gwiazdozbiorów. W poniedziałek 20 lipca Księżyc będzie miał fazę 20% i będzie się znajdował na pograniczu gwiazdozbiorów Lwa oraz Panny, około 14° na południowy zachód od Deneboli, czyli drugiej co do jasności gwiazdy konstelacji Lwa. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie zajmował pozycję na wysokości mniej więcej 7° nad zachodnim widnokręgiem. Jakieś 20 i 25° na prawo od niego będą się znajdowały planety, odpowiednio Wenus i Jowisz.
W następnych dniach Księżyc będzie stopniowo zwiększał swoją fazę (nieco wolniej wysokość nad widnokręgiem), ale do jasnej gwiazdy, łatwo widocznej na niezbyt ciemnym niebie dotrze dopiero w czwartek 23 lipca, a będzie to Spica, najjaśniejsza gwiazda konstelacji Panny. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia Księżyc będzie miał fazę 47% (przez I kwadrę Srebrny Glob przejdzie 8,5 godziny później), a od Spiki będą go dzieliły 4°.
Czwartek 23 lipca Księżyc ma zajęty spotkaniem ze Spiką, natomiast dobę później dotrze on do kolejnego gwiazdozbioru, czyli Wagi. O godzinie podanej na mapce tarcza Srebrnego Globu będzie zajmowała pozycję na wysokości mniej więcej 14° nad punktem SW widnokręgu, mając fazę 57%. Tego wieczoru 6,5 stopnia na południowy wschód od Księżyca będzie świeciła gwiazda Zuben Elgenubi, oznaczana na mapach nieba grecką literą α. Natomiast w odległości prawie 20° na lewo odnaleźć będzie można planetę Saturn.
Niedaleko tej planety Księżyc będzie się znajdował w weekend. W sobotę 25 lipca Księżyc nadal będzie świecił na tle gwiazdozbioru Wagi, ale zbliży się on do Saturna na odległość 7° i będzie tworzył trójkąt równoramienny z Saturnem i Zuben Elgenubi, ponieważ o godzinie podanej na mapce odległość Księżyca do tej gwiazdy będzie wynosić 6,5 stopnia, zaś w następnych godzinach Srebrny Glob będzie się zbliżał do Saturna i oddalał od α Lib. W pewnym momencie odległości dzielące te 2 ciała niebiańskie od Księżyca staną się sobie równe.
Dobę później tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona już w 75% i przejdzie on już na wschód od Saturna, świecąc na tle gwiazdozbioru Skorpiona. W momencie pokazanym na mapce Księżyc od Saturna będzie dzieliło 6°, jednocześnie niecałe 3° na południe od niego znajdowała się będzie gwiazda Graffias, natomiast 10° na południowy wschód od Księżyca odnaleźć będzie można Antaresa, czyli świecącą wyraźnie rdzawą barwą najjaśniejszą gwiazdą całej konstelacji Skorpiona.
Widoczność Saturna w najbliższych tygodniach będzie się wyraźnie pogarszać, co będzie się objawiać przede wszystkim coraz krótszym przebywaniem tej planety na nieboskłonie. Sytuację nieco będzie ratował coraz wcześniejszy zachód Słońca, jednak tylko nieco, ponieważ obecnie planeta zachodzi już przed godziną 1 w nocy, czyli można ją obserwować tylko na nie do końca ciemnym niebie. W obserwacjach samej planety może to nie przeszkadza tak bardzo, natomiast jej księżyce są widoczne wyraźnie gorzej. Obecnie Saturn świeci z jasnością +0,4 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 17″. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada w niedzielę 26 lipca.
Do opisania została jeszcze widoczność dwóch ostatnich planet Układu Słonecznego, czyli Urana i Neptuna. Druga z wymienionych planet przebywa na tle gwiazdozbioru Wodnika, około 2,5 stopnia na południowy zachód od gwiazdy λ Aquarii, świecącej z jasnością +3,7 magnitudo. Sam Neptun świeci o ponad 5 magnitudo, czyli 100 razy słabiej, z jasnością +8,7 wielkości gwiazdowej. We wstawce pokazana jest najbliższa okolica Neptuna, a planeta najwyżej nad horyzontem znajduje się po godz. 3, będąc wtedy na wysokości prawie 30°.
Druga z planet, czyli Uran, przebywa na tle gwiazdozbiory Ryb i góruje 2,5 godziny po Neptunie, czyli już na dziennym niebie. O wschodzie Słońca planeta znajduje się na wysokości ponad 40° nad południowo-wschodnim widnokręgiem. Pod koniec tego tygodnia i na początku następnego Uran będzie zmieniał swój ruch z prostego na wsteczny, będzie zatem wykonywał zakręt na swojej drodze po niebie i aż do stycznia przyszłego roku będzie się przesuwał ze wschodu na zachód. W najbliższych dniach jasność Urana będzie wynosić +5,8 wielkości gwiazdowej, a planetę będzie można odnaleźć mniej więcej 35' na południowy wschód od gwiazdy ζ Ryb, która świeci z jasnością +5,2 magnitudo. Nieco ponad 3° prawie w tym samym kierunku znajduje się gwiazda ε Ryb, świecąca z jasnością obserwowaną +4,3 wielkości gwiazdowej.