Przypuszczalnie po raz pierwszy możemy się czegoś dowiedzieć o gwieździe „chwilę” przed jej wybuchem. Astronomowie porównali zdjęcia tego samego obszaru nieba przed i po wybuchu supernowej, dzięki czemu uzyskano dowody na potwierdzenie teorii dotyczącej supernowych Ia. Problem polega jednak na tym, że nie wiadomo, czy astronomowie obserwowali ten sam obiekt.

Artykuł napisał Krzysztof Jaros

W artykule dla czasopisma Nature z 14 lutego, Rasmus Voss z Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics w Niemczech i Gijs Nelemans z Radboud University w Holandii opisali, jak przeszukując zdjęcia z teleskopu Chandra, znaleźli jedno sprzed ponad 4 lat, na którym widać obiekt w miejscu, gdzie niedawno wybuchła supernowa. Dzięki temu astronomowie zdobyli wiele nowych informacji.

SN 2007on to supernowa typu Ia. Gwiazdy tego typu wybuchają tylko w układach podwójnych, kiedy jeden obiekt jest białym karłem i czerpie materię z sąsiadującej z nim gwiazdy ciągu głównego. Kiedy biały karzeł przekroczy masę 1,4 mas Słońca, eksploduje jako supernowa. Druga prawdopodobna teoria mówi o układzie dwóch białych karłów, lecz nie jeszcze znaleziono na to dowodów.

Jeśli biały karzeł zabiera materię ze swojego towarzysza, to podczas tego procesu widoczne jest silne źródło promieniowania rentgenowskiego. Kiedy biały karzeł przekracza masę krytyczną i dochodzi do wybuchu, staje się on niewykrywalny w promieniowaniu rentgenowskim.

Voss i Nelemans zbadali zdjęcia tego samego obszaru nieba, zrobione cztery lata temu w promieniowaniu rentgenowskim. Doszli do wniosku, że wybuch supernowej był spowodowany właśnie zabieraniem materii przez białego karła z towarzyszącej mu gwiazdy. Mała ilość źródeł promieniowania rentgenowskiego w tym obszarze wyklucza możliwość przypadkowego odkrycia innego obiektu w tym samym miejscu. Ponadto, promieniowanie wydaje się być zgodne z przypuszczalnym dla takiego procesu, jest natomiast odmienne z większością obserwowanych.

Problem jednak pojawił się, kiedy Voss, Nelemans i ich współpracownicy Gijs Roelofs (Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, Cambridge, Massachusetts) i Cees Bassa (McGill University, Kanada) ustalili miejsce supernowej za pomocą zdjęć w świetle widzialnym o większej rozdzielczości. Okazało się, że supernowa i źródło promieniowania rentgenowskiego mają nieco inne położenie i nie muszą pochodzić od tego samego obiektu. Postanowiono więc dalej prowadzić obserwacje tego obiektu, aż do ostatecznego rozstrzygnięcia kwestii, czy obserwowano ten sam obiekt, czy nie.

Rasmus Voss stwierdził, że nawet, jeśli się mylą, to dotychczasowa praca nie pójdzie na marne. Znalezienie pewnej supernowej Ia jest bardzo ważne dla współczesnej astronomii. Podczas wybuchów supernowych Ia zawsze jest wypromieniowywana taka sama ilość energii, więc używa się ich do mierzenia odległości we Wszechświecie. Ponadto dzięki nim można badać tempo ekspansji Wszechświata, ciemną energię i inne zagadnienia kosmologiczne.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu

Komentarze

  1. damazy miszczyszyn    

    chyba literówka… — … się zakradła 🙂 pod koniec artykułu jest napisane „Ponadto dzięki nim można badać tempo ekspansji Wszechświata, ciemną energię i inne zagadnienia kosmologiczne.” Zamiast ciemnej energi chodzi pewnie o ciemną materię 😉
    pozdrawiam!

Komentarze są zablokowane.