Znamy pierwszą skalistą egzoplanetę o gęstości niemal identycznej z gęstością Ziemi. Jest to CoRoT-7b, orbitujący wokół gwiazdy w konstelacji Jednorożca.

Planeta COROT wypatrzył nową Ziemię„>została odkryta w lutym tego roku. Orbituje wokół gwiazdy CoRoT-7, położonej ok. 500 lat świetlnych od nas, mniejszej i chłodniejszej niż Słońce. Obliczony wtedy promień egzoplanety wynosi ok. 1,8 promienia Ziemi, jednak dopiero teraz było możliwe wyznaczenie jej masy i gęstości. Okazało się, że CoRoT-7b ma masę ok. 5 razy większą niż masa Ziemi, co daje gęstość 5,6 g/cm3 – to niemal dokładnie tyle, co gęstość Ziemi (5,5 g/cm3). Jest to dowód na to, że CoRoT-7b to skalista super-Ziemia.

Niestety, podobieństwa do Ziemi kończą się na gęstości. CoRoT-7b potrzebuje ok. 20 godzin na okrążenie swojej gwiazdy, co czyni ją jedną z najszybciej orbitujących planet. Dodatkowo porusza się tak blisko gwiazdy (ponad 20 razy bliżej niż Merkury wokół Słońca), że na oświetlonej powierzchni egzoplanety panuje temperatura rzędu 2000 stopni Celsjusza, a na ciemnej stronie – -200 stopni. Każe to przypuszczać, że powierzchnia planety jest pokryta oceanem wrzącej lawy.

Obszar nieba wycentrowany na gwieździe CoRoT-7, wokół której orbituje pierwsza znana skalista egzoplaneta, CoRoT-7b.

Do odkrywania układów planetarnych CoRoT wykorzystuje zmiany jasności gwiazd w czasie. Jeśli układ planetarny jest ustawiony względem Ziemi pod odpowiednim kątem, można zaobserwować tranzyt planety na tle jej gwiazdy. Z tych danych można określić promień planety – jednak nie jej masę. Dlatego uzupełniające pomiary zostały przeprowadzone na spektrografie HARPS, który mierzy zmiany prędkości gwiazdy, wywołane obecnością krążącej wokół niej planety. Mimo dużej dokładności przyrządu, astronomowie potrzebowali 70 godzin obserwacji do zgromadzenia odpowiedniej ilości danych. CoRoT-7b jest najmniejszą odkrytą planetą o znanej gęstości.

Podczas analizy ruchu gwiazdy astronomowie odkryli też, że w układzie, w którym zidentyfikowano do tej pory dwie planety, powinna być i trzecia, dalsza – CoRoT-7c, o masie ponad 8 razy większej niż masa Ziemi. Niestety, jej orbita jest nachylona tak, że nie można obserwować tranzytu, więc nie znamy promienia trzeciej egzoplanety.

Autor

Teresa Kubacka

Komentarze

  1. nordenworks    

    prawie jak star wars — i juz wiemy gdzie anakin przemienił się w vadera ; )

    1. Fallen    

      Nie zdziwiłbym się, — Nie zdziwiłbym się, gdyby podczas zatwierdzania oficjalnych nazw planet były brane pod uwagę właśnie nazwy ze Star Wars. Co prawda nadal jeszcze wybierane są imiona bóstw z różnych religii, ale kiedyś pula się wyczerpie (zdaje się, że jedna z pozasłonecznych planet ma już oficjalną nazwę Ozyrys).

      1. szpieg z krainy deszczowców    

        Popieram! Ale… — …oficjalnie ta planeta wciąż ma nazwę HD 209458 b. Podobnie jak „Bellerofont” (51 Peg b) i „Matuzalem” (PSR B1620-26 c). Też bym wolał, żeby odkryte planety nazywały się ciekawiej, ale mogę zrozumieć opory uczonych – ciągle odkrywamy nowe planety, znamy ich >370 i o większości wiemy tyle, że są [tj. znamy Msin(i), a oraz zwykle e].

        CoRoT-7 b jest chlubnym wyjątkiem i nazwa „Mustafar” rzeczywiście może się kojarzyć 😉 ale już o planecie „c” wiele powiedzieć nie możemy [nota bene: w tym układzie znamy dwie, nie trzy planety].
        Ech, będziemy musieli jeszcze poczekać.

Komentarze są zablokowane.