Wąż Wodny jest niewielkim i stosunkowo ciemnym gwiazdozbiorem nieba południowego. Gołym okiem można zaobserwować jedynie 20 należących do niego gwiazd. Leży w pobliżu południowego bieguna nieba i jest widoczny na szerokościach geograficznych pomiędzy 90°S a 8°N. Najłatwiej go znaleźć odnajdując najpierw Obłoki Magellana, pomiędzy którymi się znajduje. Nie jest widoczny z Polski, ale niewiele tracimy, gdyż nie zawiera żadnych wyróżniających się obiektów.

Powyższy fragment mapy nieba przedstawia Gwiazdozbiór Węża Wodnego w otoczeniu sąsiadujących konstelacji

Gwiazdozbiór Węża Wodnego po raz pierwszy został wprowadzony przez duńskich żeglarzy Fredericka de Houtmana i Pietera Dirkszoona Keysera w 1597 roku. Bazując na ich obserwacjach, astronom Petrus Plancius umieścił konstelację na mapie nieba. Niewiele potem została wprowadzona do atlasu „Uranometria” Johanna Bayersa. Prawie dwa wieki później francuski astronom Nicolas Louis de Lacaille zabrał kilka gwiazd z Węża Wodnego, aby dodać je do sąsiadujących konstelacji, m.in. Tukana, Oktantu, Zegara i Sieci. Z samych dwóch gwiazd tworzących ogon Węża, rozciągający się aż do gwiazdy Lambda Octantis, stworzył nową konstelacja Oktantu.

Powyższa ilustracja przedstawia gwiazdozbiór Węża Wodnego w otoczeniu wyobrażeń sąsiednich konstelacji. Pochodzi z dzieła „Uranometria” autorstwa Johna Bayersa.

W Wężu Wodnym znajduje się tajemniczy obiekt odkryty przez duńskiego astronoma Johna Louisa Dreyera. Opisał on go jako niezwykle mały i ciemny obiekt, bardziej rozciągnięty niż zlokalizowany obok żółty gigant Eta-2-Hydri. Oznaczył go współrzędnymi sferycznymi 01h 32m 30s (rektascensja) i 67°32’12 (deklinacja). Gdy jednak współcześnie spoglądamy w ten obszar nieba, nic nie jest już tam widoczne. Obiekt na pewno nie był wybuchającą supernową, bo zniszczyłby planetę w układzie sąsiedniej gwiazdy. Obecnie najpopularniejszą teorią jest, że tajemniczym obiektem Johna Dreyera była przelatująca kometa lub zniszczona planeta na końcu ostatecznej orbity.

Korekta – Matylda Kołomyjec

Autor

Zofia Lamęcka

Redaktorka naczelna AstroNETu. Prywatnie miłośniczka bezcelowego chodzenia, wspinaczki i właściwie wszystkiego, za co się zabierze.