Zdjęcie w tle: NASA

Już w niedalekiej przyszłości zaczniemy latać na Księżyc czy na Marsa. W przypadku takich misji czas trwania oraz wymagania medyczne będą znacząco różnić się od tych dla lotów na niską orbitę okołoziemską. Główną różnicą jest to, że nie będzie można w każdej chwili przerwać misji i ewakuować ludzi na Ziemię, albowiem czas potrzebny na dotarcie do naszej planety może wynosić nawet sześć miesięcy. Pomimo tego, że każdy z astronautów przechodzi przez podstawowe kursy medyczne, a jeden z członków załogi musi być przeszkolony z bardziej zaawansowanej pomocy medycznej, możliwości załogi będą znacznie ograniczone.

Każda sytuacja awaryjna jest potencjalnym zagrożeniem dla całej misji. Zatrzymanie krążenia jest niezwykle niebezpieczne. Po kilku minutach może dojść do trwałego uszkodzenia mózgu, lub nawet zgonu.

Wyobraźmy sobie, że astronaucie zatrzymuje się krążenie. Powodów takiego zdarzenia może być wiele – nieprawidłowa praca serca, uraz, hipoksja, ekspozycja na substancje toksyczne, porażenie prądów czy jakiś nagły wypadek, a także wiele innych. Aby zapobiec śmierci członka załogi, pozostali astronauci powinni natychmiast podjąć się resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Tylko, właśnie jak? Ziemska resuscytacja nie będzie odpowiednim pomysłem.

Jak przeprowadzić RKO

Na początek musimy zrozumieć jedną rzecz – czym jest RKO? Jest to zespół czynności stosowanych u poszkodowanego, u którego wystąpiło podejrzenie nagłego zatrzymania krążenia. Pierwszą pomocą w tym przypadku jest rozpoczęcie regularnego uciskania klatki piersiowej i w niektórych przypadkach – sztuczna wentylacja. Prawidłowo i skutecznie wykonana resuscytacja jest wyzwaniem nawet dla profesjonalnego personelu medycznego na Ziemi, a co dopiero dla astronautów w kosmosie.

Na Ziemi, używamy naszego ciężaru, aby odpowiednio uciskać klatkę piersiową. Jest to po prostu niemożliwe w mikrograwitacji, ze względu na brak siły nacisku. Nie możemy więc uciskać klatki tak skutecznie, jak na Ziemi, a nawet gdybyśmy mogli – byłoby to trudne, bo nasz pacjent „odpłynąłby” od nas na drugi koniec stacji kosmicznej czy statku kosmicznego. Istnieją natomiast trzy metody RKO, których możemy użyć w przestrzeni kosmicznej.

Metoda „stania na rękach” (ang. Handstand Method)

Technika ta polega na użyciu pasów – tzw. Crew Medical Restraint System, dzięki którym pacjenta przypina się plecami do podłogi lub ściany. Ratownik powinien oprzeć się stopami o sufit lub przeciwległą ścianę, a splecione dłonie umieścić na mostku. Trzymając ręce cały czas wyprostowane, astronauta powinien uginać oraz prostować biodra i kolana, aby uściskać klatkę piersiową z odpowiednią siłą.

Metoda ta uzyskuje najlepsze wyniki w badaniach, ale osoba ratująca musi być odpowiednio wysoka, aby mogła dosięgnąć do sufitu. Jest to także dogodna pozycja do przeprowadzenia wentylacji. Główną wadą tej metody jest jednak strata cennego czasu, ze względu na konieczność przypięcia pacjenta pasami. Nie wiemy też, jaki skutek dla statku przyniosłyby wibracje wytwarzane podczas tej metody.

Metoda „stania na rękach” zaprezentowana podczas lotu parabolicznego.

Metoda Evetts-Russomano

Technika ta polega na tym, że ratownik umieszcza swoją lewą nogę nad prawym ramieniem pacjenta i prawą wokół jego korpusu, zaczepiając stopy o siebie, co pozwala na „przyczepienie” się do astronauty, a także wytworzenie siły bez odpychania pacjenta od siebie.

Tę metodę można stosować niezwłocznie po zatrzymaniu akcji serca i jesteśmy niezależni od sprzętu. Technika ta nie jest jednak tak efektywna jak ziemska resuscytacja i istnieje ryzyko uderzenia w coś. Jest to pierwsza zalecana metoda do użycia w przypadku zatrzymania krążenia u astronauty. Jest ona też dość męcząca, ale daje możliwość wentylacji.

Grafika przedstawiająca metodę Evetts-Russomano.

Metoda „odwróconego niedźwiedziego uścisku” (ang. Reverse Bear-Hug Method)

Jest to zmodyfikowana wersja manewru Heimlicha, z tą różnicą, że zamiast uciskania przepony, uciska się klatkę pacjenta.

Głównym atutem tej metody jest możliwość natychmiastowego rozpoczęcia RKO. Ma ona jednak wiele minusów: osiąga najgorsze wyniki w badaniach. Jest to pozycja niewygodna do wentylowania pacjenta, a także pacjent z ratownikiem mogą uderzyć w coś ze względu na przebywanie w stanie nieważkości.

Grafika przestawiająca metodę „odwróconego niedźwiedziego uścisku”.

Jak widzicie, nie ma perfekcyjnej metody RKO w kosmosie. Zalecenia mówią, że pierwsza stosowaną techniką powinna być metoda Evetts-Russomano, następnie „odwróconego niedźwiedziego uścisku”, a jak tylko sytuacja pozwoli – metoda „stania na rękach” ze względu na najwyższą efektywność. Dalej przeprowadzane są badania, które pozwolą nam znaleźć idealną technikę.

Autor

Eliza Płotnikowa