Dziś około 8:30 czasu polskiego Szesnasta Załoga Międzynarodowej Stacji kosmicznej powróciła na Ziemię. Z niewyjaśnionych przyczyn lądowanie nastąpiło ok. 470 kilometrów od miejsca, w którym się go spodziewano. Najprawdopodobniej było to spowodowane, podobnie jak w lądowaniu TMA-10, wejściem kapsuły w atmosferę w trybie balistycznym.
Z powodu dużej odległości od miejsca spodziewanego upadku dotarcie służb pomocniczych do Sojuza zajęło 45 minut. Na szczęście nikomu z trójki kosmonautów (Peggy Whitson, Jurij Malenczenko i Yi So-yeon) nic się nie stało.
Wejście w trybie “balistycznym” to wejście w atmosferę pod bardziej stromym kątem, niż zwykle. Podczas takiego lądowania kosmonauci są narażeni na działanie dużych sił inercyjnych, około dziesięciokrotnie większych niż siły ciążenia ziemskiego (10g). To już drugie takie lądowanie pod rząd i trzecie na wszystkie jedenaście startów Sojuzów TMA.
darek104
astonauty po głębszym — Astronauty dobrze sobie popili. To był jednak sukces bo mogli wylądować na Bali albo w Usa.
Astralny
Wiadomość usunięta — (Wiadomość naruszała zasady Forum i została usunięta przez Redakcję)