W drugiej połowie nocy można na niebie obserwować cztery planety. Do kompletu pięciu planet widocznych gołym okiem brakuje tylko Merkurego.
Najwcześniej, bo już około 18:00, wschodzi Saturn. Planeta znajduje się obecnie w gwiazdozbiorze Oriona, w pobliżu granicy tej konstelacji oraz Byka i Bliźniąt. Przez niewielki teleskop możemy obserwować pierścienie planety oraz jej największy księżyc – Tytana. Saturn ma obecnie jasność 0 magnitudo i jest najjaśniejszym obiektem w tym rejonie nieba.
Cztery godziny później ponad północno-wschodnim horyzontem ukazuje się Jowisz. Świeci znacznie jaśniej niż Saturn (minus 2 magnitudo) na tle konstelacji Raka. Przy takiej jasności nie sposób go nie zauważyć. Już przez lornetkę dostrzeżemy cztery jego najjaśniejsze księżyce – Io, Europę, Ganimedesa i Kallisto. Kilkucentymetrowy teleskop ukaże nam równoległe do równika barwne pasy, a nieco większy sprzęt – Wielką Czerwoną Plamę – potężną burzę w atmosferze planety.
Stosunkowo najmniej efektownie wygląda Mars. Wschodzi około 4:00 i ma jasność 2,2 magnitudo. Świeci w Pannie, w pobliżu jaśniejszej od niego Spiki.
Kilkanaście minut po godzinie piątej ukazuje się prawdziwa perła – bawiąca również w Pannie Wenus. Planeta kilka tygodni temu minęła Słońce i świeci coraz dłużej porannym niebie. Jednak jej obserwacje warto prowadzić właśnie teraz. Przez niewielką lunetę bez problemu dostrzeżemy cienki sierp planety. 400 lat temu dla Galileusza był to jeden z dowodów za teorią Kopernika. Ziemię i Wenus dzielą obecnie zaledwie 44 miliony kilometrów. Dzięki temu średnica kątowa planety równa jest prawie minucie kątowej, a jej jasność minus 4,4 magnitudo.
Zachęcamy do porannych spacerów i obserwacji nieba. Powyższa mapka powinna ułatwić orientację na listopadowym niebie około godziny 6:00, 60 minut przed wschodem Słońca.