Okazuje się, że systemy planetarne takie jak nasz Układ Słoneczny nie są w kosmosie rzadkością. A jeszcze dziesięć lat temu sądzono, że jedyne planety we Wszechświecie to te, które krążą dookoła Słońca.

Ostatnio naukowcy odkryli wokół bliskich nam gwiazd zupełnie niespodziewane ilości wodoru w stanie gazowym. Wodór został odkryty w dysku pyłowym, krążącym wokół trzech obserwowanych gwiazd. Poprzednie badania nie wykazywały tam jego obecności.

Wodór jest najczęściej występującym pierwiastkiem we Wszechświecie. W Systemie Słonecznym stanowi ponad 90 proc. całkowitej materii. Stanowi też główny składnik gwiazd (reakcje syntezy, w których udział bierze właśnie wodór, dostarczają gwieździe energii). Znalezione w dysku krążącej materii pozostałości wodoru wskazują, że krążył on tam dłużej, niż przypuszczano.

To z kolei może oznaczać, że wielkie planety gazowe (zwane gazowymi olbrzymami) miały więcej czasu do uformowania się niż dotychczas przypuszczano. Być może oznacza to, że występują w związku z tym powszechniej, niż sądzono.

Kilka teorii, które do teraz obowiązują, mówią zaś, że gazowe giganty są konieczne, aby mogły się w systemie planetarnym uformować mniejsze planety skaliste – takie jak Ziemia.

Dotychczas znajdowano głównie olbrzymie planety gazowe. Teraz może się okazać, że wokół gwiazd krążą także te mniejsze.

Trzy obserwowane gwiazdy są relatywnie młode. Ich wiek ocenia się na od 8 do 30 milionów lat (dla porównania wiek Słońca w przybliżeniu wynosi 5 miliardów lat). Od Ziemi oddalone są o ok. 260 lat świetlnych.

Pierwszym naukowcem, który odkrył planetę pozasłoneczną, był Polak Aleksander Wolszczan. W 1990 roku zaczął on obserwować zaburzenia sygnałów docierających na Ziemię z pulsara PSR 1257+12. Zaburzenia te, jego zdaniem, pochodziły od istniejących planet. Przypuszczenia te potwierdziły się i w 1991 roku, za pomocą największego na świecie ówcześnie radioteleskopu w Arecibo w Puerto Rico odkryto dwie planety o masach 3,4 oraz 2,8 masy Ziemi.

Autor

Marcin Marszałek