Kosmiczny Teleskop Hubble’a wiernie służy ludzkości już od ponad 30 lat. Nie byłoby to możliwe bez jego misji serwisowych prowadzonych w latach 90. i na początku XXI wieku. Były one realizowane w ramach programu Space Shuttle, który zakończył się w 2011 roku. Wraz z zakończeniem tego programu zaprzestano również misji naprawczych dla tego teleskopu, gdyż po prostu zabrakło możliwości ich wykonywania. Z tego powodu z każdym dniem teleskop Hubble’a zbliża się do śmierci w wyniku deterioracji swojej orbity, co skończy się jego spłonięciem w atmosferze.

Koniec misji Hubble’a miałby duże konsekwencje, gdyż jest to główny teleskop kosmiczny, używany do obserwacji w świetle widzialnym, ale również ultrafiolecie i podczerwieni, aczkolwiek o długościach fal bliskim światłu widzialnemu. Z tego powodu naukowcy stoją przed ważnym wybór: mogą próbować ratować przestarzały teleskop, co wiązałoby się z dużymi kosztami, albo pracować nad jego następcą. Opinie oczywiście są podzielone, są nawet propozycje misji ratowania Hubble’a przu użyciu statku Crew Dragon od SpaceX, jednakże są one mało realne. Z tego powodu pojawia się coraz więcej propozycji zastępców Hubble’a.

Kosmiczny Teleskop Hubble’a widziany z Space Shuttle Atlantis, podczas przedostatniej misji serwisowej w 2009 roku

Na pozycję zastępcy Hubble’a aktualnie typowany jest teleskop ATLAST – Advanced Technology Large-Aperture Space Telescope. Byłby to godny następca Hubble’a, gdyż podobnie jak on, obserwowałby w świetle widzialnym, ultrafiolecie oraz podczerwieni. Miałby on jednak znacznie większe zwierciadło, o średnicy od 8 do 16,8 metrów, a co za tym idzie, wyższą zdolność rozdzielczą. Teleskop ten jednak zostałby umieszczony w punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Słońce, co uniemożliwiałoby jego naprawy.

Oprócz teleskopu ATLAST pojawiła się również inna ciekawa propozycja – teleskop CASTOR (Cosmological Advanced Survey Telescope for Optical and ultraviolet Research), który skupiłby się na obserwacjach w nadfiolecie, przesuwając obserwacje w świetle widzialnym na drugi plan. Takie rozwiązanie byłoby bardzo korzystne, ponieważ w świetle widzialnym i podczerwieni będą również obserwacje prowadziły inne teleskopy, m.in. Nancy Grace Roman Space Telescope, przez co nie ma potrzeby na jeden teleskop, który obserwowałby we wszystkich trzech częściach spektrum fal elektromagnetycznych. Teleskop ten również pomógłby rozwinąć dziedzinę astronomii promieniowania ultrafioletowego, która pozostała względnie zaniedbana z powodu niewielkiej liczby teleskopów działających w tych długościach fali.

Wizualizacja potencjalnego wyglądu teleskopu CASTOR

Pierwsza koncepcja CASTOR powstała już w 2010 roku, w ramach planu Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej (CSA) na lata 2010-2020. Misja jednak nigdy nie doszła do skutku. W roku 2020 misja ponownie została zaproponowana, tym razem w ramach planu CSA na lata 2020-2030. Byłoby to jednak bardzo drogie przedsięwzięcie, kosztujące około 350 milionów dolarów. Z tego powodu postanowiono, że misja stałaby się międzynarodową kolaboracją między Kanadą, która pokrywałaby 60% kosztów, oraz m.in. Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją, Hiszpanią i nawet firmami, takimi jak Honeywell, ABB czy też Magellan.

Faza zerowa misji, czyli okres analizy wstępnej misji, został niedawno zakończony i misja wkroczyła w najtrudniejszy segment dla wszystkich drogich przedsięwzięć – fazy pozyskiwania budżetu. Decyzja o poświęceniu tak dużej ilości pieniędzy musi zostać przegłosowana przez Parlament Kanady. Wygląda jednak na to, że misja dojdzie do skutku, ponieważ uzyskała liczne poparcie wśród społeczności akademickiej w Kanadzie, a nawet Kanadyjskiego Stowarzyszenia Fizyków (Canadian Association of Physicists). Pozostaje więc jedynie czekać na decyzję Parlamentu, do której dojdzie w najbliższym zgromadzeniu dotyczącym budżetu państwa.

Korekta – Matylda Kołomyjec

Autor

Alex Rymarski