Wpływ Księżyca ma według popularnych wierzeń wywoływać transformację wilkołaków czy lunatykowanie. A teraz, w świetle najnowszych badań można na niego zwalić zachowanie lodowych rzek na Antarktydzie. W rzeczywistości oddziaływanie grawitacyjne Księżyca wywołuje pływy, które z kolei powodują pewne cechy w ruchu lodowych potoków na Antarktydzie. Do takich wniosków doszli naukowcy z Penn State i University of Newcastle.

Moje obserwacje z kilku lat wskazują, że potok D w zachodniej Antarktydzie zwalniał do około połowy swojej przeciętnej prędkości, a potem przyspieszał” – mówi dr Sridhar Anandakrishnan, geolog z Penn State. – Sądzę, że przyspieszanie i zwalnanie potoku jest związane z opadaniem i wznoszeniem się oceanu w ciągu odpływów i przypływów„.

Lodowe potoki Antarktydy niosą wielkie ilości lodu od centrum ląlolodu w kierunku oceanu. Większośc lądolodu leży w miejscu powstania lub nad lądem, lecz część pokrywa ocean. Linia gdzie lądolód przestaje dotykać lądu i zaczyna unosic się na wodzie znajduje się w znacznej odległości od granicy lądolodu.

Niektóre potoki lodowe poruszają się gwałtownie, inne znacznie wolniej, a niektóre w ogóle sie zatrzymały. Naukowcy przebadali znaczna ilośc potoków i niedawno odkryli zadziwiające zachowanie Whillan’s Ice Stream, który zatrzymuje się zupełnie a potem przesuwa przez krótki czas, przebywając znaczną odległość, zanim znowu się zatrzyma.

Fakt, że tak wielką rzekę lodu może zatrzymać metrowa zmiana wysokości poziomu wody wzbudza zainteresowanie faktem, jak delikatna musi być równowaga sił na krańcu pokrywy lodowcowej” – mówi Robert Bindschadler, geolog z NASA Goddard Space Flight Center, jeden z głównych autorów pracy, którra ukazała się w Science z 22 sierpnia 2003 roku. W pracy badacze wykazują bezpośrednie powiązanie na zasadzie grzęźnięcia-ślizgu między lądolodem a pływami oceanicznymi.

Porównując dane o różnych potokach, naukowcy stworzyli model według którego pływy kontrolują ruch lodu. Jak zauważają badacze „gdyby nie pływy, ślizg lądolodu byłby przewidywalny i zdarzał by się co około 12 godzin„.

Górna częśc potoku lodowego porusza się przez cały czas” – mówi Anandakrishan. – „Podnoszenie się poziomu wody wywołuje nacisk skierowany ku górze potoku. Gdzieś w środku, potok utyka„.

Ostatecznie ruch górnej części potoku pozwala pokonać opór i potok prześlizguje się dalej, po czym utyka ponownie. Przypływ przebiega dalej, potem następuje odpływ a wciąż na potok działa nacisk, aż prześlizgnie się ponownie.

Ruch potoku lodowego nie jest regularny podczas pływu kwadraturowego, ponieważ zmiana poziomu wody nie jest wystarczająco duża” – mówi Anandakrishnan.

Każdego dnia ocean wokół Zachodniej Antarktydy podlega jednemu przypływowi i odpływowi, które dzieli 12 godzin. Wysokość pływów zmienia się w 28 dniowym cyklu, osiągając od 170 centymetrów do zaledwie 40-50 podczas pływów kwadraturowych (co 14 dni).

Autor

Anna Marszałek