Najciekawszym wydarzeniem tego tygodnia będzie bez wątpienia maksimum aktywności corocznego roju meteorów Perseidów, które przypada zawsze około 12 sierpnia. W tym roku w nocy z 11 na 12 sierpnia mogą one osiągnąć aktywność nawet 200 meteorów na godzinę! Warto zatem poświęcić noc ze środy na czwartek na obserwacje tego roju. Będzie im co prawda towarzyszył Księżyc po I kwadrze, ale będzie on wtedy wędrował akurat przez najbardziej na południe wysuniętą część swojej orbity i w noc maksimum zajdzie tuż po północy. Wcześniej Księżyc minie coraz ciaśniejszą parę planet MarsSaturn. W drugiej części nocy coraz lepiej widoczne są dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, czyli Neptun z Uranem.

 

 

Mapka pokazuje położenie Urana i radiantu Perseidów w drugim tygodniu sierpnia 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Radiant Perseidów znajduje się na pograniczu gwiazdozbiorów Perseusza i Kasjopei, niedaleko znanej podwójnej gromady otwartej gwiazdy h i χ Persei, skatalogowanej także, jako NGC 884 i NGC 889, czyli w tej części nieba, która na dużych szerokościach geograficznych – w tym w Polsce – nigdy nie zachodzi. Stąd można je obserwować, gdy tylko zrobi się odpowiednio ciemno. W Polsce jest to mniej więcej godzina 22. Wtedy radiant wznosi się już na wysokości około 35° nad północno-wschodnim widnokręgiem i w następnych godzinach wznosi się jeszcze wyżej. O godzinie podanej na mapce jest to już ponad 60°, zaś o godzinie 4 rano, na już jaśniejącym niebie jest to jeszcze kolejne 15° wyżej.

Perseidy należą do meteorów szybkich, ponieważ zderzają się z naszą atmosferą z prędkością 59 km/s. Dzięki temu świecą one bardzo jasno i często zostawiają za sobą smugi, które potem są rozwiewane przez obecne w górnych warstwach atmosfery wiatry. Można to bardzo ładnie sfotografować, wykonując zdjęcia tego samego fragmentu nieba przez dłuższy czas, a potem składając je w animację. Zazwyczaj podczas maksimum aktywności tego roju, na ciemnym bezksiężycowym niebie można dostrzec ponad 100 zjawisk na godzinę. W tym roku będzie inaczej, ponieważ nasza planeta napotka na swojej drodze wyjątkowo gęsty obłok resztek po komecie Swifta-Tuttle’a, z której powstają te meteory. Dzięki temu tym razem astronomowie spodziewają się aktywności dwukrotnie większej.

Położenie na niebie oraz pora roku, oznaczająca zazwyczaj ciepłe noce sprawiają, że Perseidy z północnej półkuli Ziemi widoczne są bardzo dobrze, o ile tylko nie przeszkadza w tym bliski pełni Księżyc. W tym roku Srebrny Glob podczas maksimum tego roju będzie miał fazę około 60% i będzie się znajdował kilka stopni nad Marsem. Jednak jego położenie daleko na południe od równika niebieskiego spowoduje, że mimo dość dużej już fazy Księżyc zajdzie około północy naszego czasu, dzięki czemu obserwatorom pozostanie do dyspozycji kilka godzin astronomicznej, bezksiężycowej nocy na podziwianie zjawisk z tego roju.

Jakieś 50° na południe od radiantu Perseidów, na tle gwiazdozbioru Ryb, świeci planeta Uran, pojawiająca się nad widnokręgiem około godz. 22. Uran porusza się już ruchem wstecznym. przygotowując się do opozycji w połowie października br. Uran nadal świeci blaskiem +5,8 wielkości gwiazdowej, niemal w połowie drogi między gwiazdami o i ζ Psc.

 

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca. Marsa i Saturna w drugim tygodniu sierpnia 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Na niebie wieczornym coraz śmielej wyłania się Księżyc. Na niedawnym APOD-zie mamy wyraźnie pokazane, co oznacza korzystne nachylenie ekliptyki do widnokręgu. Opisywane tam zdjęcie wykonano w czwartek 4 sierpnia. Z Polski nie dało się wtedy dostrzec żadnego z widocznych tam
ciał niebieskich, a Księżyc nadal jest widoczny słabo, choć minęło od tego czasu już kilka dni, natomiast ze środkowego Chile, gdzie ekliptyka o tej porze roku jest ustawiona do wieczornego horyzontu prawie pionowo, zarówno Wenus, Merkurego, Regulusa i Księżyc, a także będącego tutaj poza kadrem i jeszcze wyżej nad horyzontem Jowisza widać nadal całkiem dobrze. My musimy zadowolić się nie tak znowu wiele wyżej wznoszącymi się planetami Mars oraz Saturn, które Srebrny Glob odwiedzi w tym tygodniu.

Ale zanim to nastąpi, Księżyc spotka się na początku tygodnia ze Spiką w Pannie, potem odwiedzi gwiazdozbiór Wagi, następnie Skorpiona i Wężownika, gdzie rezydują Mars z Saturnem, zaś tydzień skończy w Strzelcu. Wszystkie te obiekty są o tej porze nisko nad widnokręgiem, co oznacza, że przez cały następny tydzień naturalny satelita Ziemi po zmierzchu zajmował będzie na nieboskłonie pozycję nie wyższą, niż kilkanaście stopni. W tym czasie faza Srebrnego Globu urośnie od początkowego sierpa, przez I kwadrę, do prawie pełni, zatem coraz bardziej będzie on przeszkadzał w obserwacjach innych obiektów, lecz niskie położenie na niebie spowoduje, że będzie on zachodził stosunkowo wcześnie, nawet w drugiej części tygodnia, mimo całkiem dużej już fazy. Sytuację ratuje trochę to, że w tym momencie Księżyc jest nad ekliptyką. Gdyby było pod – byłby widoczny jeszcze znacznie gorzej. Oczywiście można próbować obserwować Księżyc w dzień, co nie jest trudne. Mnie udało się go odnaleźć już wczoraj, gdy jego faza wynosiła 22%. Poprzedniego dnia niebo było zachmurzone i nie było szans na polowanie na Księżyc.

Podczas wieczoru poniedziałkowego 8 sierpnia tuż po zachodzie Słońca tarczę Srebrnego Globu można było obserwować w sąsiedztwie Spiki, najjaśniejszej gwiazdy konstelacji Panny. O godzinie podanej na mapce księżycowa tarcza była oświetlona w 32% i znajdowała się na wysokości około 7° nad widnokręgiem. Spika świeciła wtedy 5° pod Księżycem, czyli – jak łatwo obliczyć – zaledwie 2° nad horyzontem, stąd żeby mieć szansę ją dostrzec, trzeba było dysponować odpowiednio odsłoniętym widnokręgiem.

Kolejne dwa wieczory Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Wagi. We wtorek 9 sierpnia będzie miał fazę 41% i będzie się znajdował na pograniczu Wagi i Panny. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie zajmował na nieboskłonie pozycję na wysokości mniej więcej 10°, zaś niecałe 9° na lewo od niego odnaleźć będzie można gwiazdę Zuben Elgenubi, czyli gwiazdę Wagi, oznaczanej na mapach nieba grecką literą α, choć blaskiem przewyższa ją Zuben Eschamali. Linię, łączącą dwie najjaśniejsze gwiazdy konstelacji Wagi naturalny satelita Ziemi przetnie kolejnej doby, jeszcze w dzień. Przez I kwadrę Księżyc przejdzie w momencie zachodu Słońca, natomiast półtorej godziny później będzie miał fazę o 1% większą. W tym momencie od pierwszej z wymienionych gwiazd będzie go dzieliło nieco ponad 5°, zaś od drugiej – 4,5 stopnia.

W nocy z 11 na 12 sierpnia oprócz maksimum Perseidów czeka nas spotkanie Księżyca z Marsem. Faza Srebrnego Globu urośnie już wtedy do 60%, choć nadal nie będzie można powiedzieć, że jest on wysoko na niebie, ponieważ około godziny podanej na mapce świecić on będzie tylko 15° nad horyzontem. Za to 4° pod nim znajdował się będzie charakterystyczny łuk gwiazd z północno-zachodniej części Skorpiona z gwiazdami Graffias i Dschubba. Niedaleko drugiej z wymienionych gwiazd wędruje obecnie Mars. 11 sierpnia Czerwona Planeta będzie się oddalać od Dschubby, mając do niej dystans ponad 76 minut kątowych. 8, 9 i 10 sierpnia dystans ten nie będzie przekraczał 1°. Natomiast w niedzielę 14 sierpnia urośnie on już do 2,5 stopnia. Do tego czasu blask Marsa spadnie do -0,5 wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza zmaleje do 12″. Bardzo mała jak na Marsa będzie też jego faza (co w tym przypadku jest dobrą wiadomością), która będzie wynosiła 86%. A ponieważ marsjańska tarcza będzie jeszcze dość sporych rozmiarów, jej faza będzie stosunkowo łatwa do zaobserwowania.

Dobę później Księżyc ma zaplanowane spotkanie z Saturnem. Do tego czasu jego faza urośnie do 69%, a jego wysokość nad widnokręgiem wciąż nie przekroczy 20°, choć tydzień powoli zbliżał się będzie już do końca. Około godziny 21:30 Księżyc od Saturna będzie dzieliło trochę ponad 10°. Blask szóstej planety Układu Słonecznego osłabł już do +0,4 magnitudo, ale jej tarcza ma nadal średnicę 17″, czyli jego ona wyraźnie większa od tarczy Marsa. Do końca tygodnia odległość między oboma planetami spadnie do 7°, czyli do wartości, jaka była kwietniu br., gdy Mars zmieniał kierunek ruchu przed opozycją. Niestety tym razem Mars przechodzi pod ekliptyką i z tego powodu odległość miedzy planetami jest znacznie większa od tej, która mogłaby być, gdyby przechodził na północ od drogi Słońca po niebie.

Po minięciu pary planet ciekawe spotkanie Księżyca z jasną gwiazdą czeka go ostatniego wieczoru tego tygodnia, w niedzielę 14 sierpnia. Tego wieczoru dotrze on już do gwiazdozbioru Strzelca, zaś jego faza urośnie do 86%. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie tuż przed górowaniem, ale przetnie on południk lokalny na wysokości zaledwie 19°. 6° prawie dokładnie pod nim świecić będzie gwiazda Kaus Borealis, czyli gwiazda Strzelca, oznaczana na mapach nieba grecką literą λ, natomiast 9° dalej w tym samym kierunku odnaleźć będzie można jaśniejszą od niej o całe magnitudo gwiazdę Kaus Australis (ε Sgr).

W kolejnym tygodniu Księżyc zacznie się wreszcie („wreszcie” dla tych, którzy chcą go poobserwować, dla obserwatorów pozostałych ciał niebiańskich nie jest to dobra wiadomość) wspinać wyżej, zbliżając się do pełni i jednocześnie do dwóch ostatnich gazowych planet-olbrzymów, krążących wokół Słońca.

 

 

Mapka pokazuje położenie Neptuna w drugim tygodniu sierpnia 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Tym razem na koniec do opisania została planeta Neptun, która pojawia się na widnokręgu już około 20:30, czyli pół godziny po zachodzie Słońca. Tak nieduży odstęp miedzy tymi momentami wskazuje na to, że Neptun jest już bliski opozycji. I rzeczywiście: opozycja Neptuna przypada w tym tygodniu 2 września, czyli już za niecały miesiąc. Neptun porusza się już dość szybko ruchem wstecznym i oddala się od gwiazdy λ Aquarii. W niedzielę 14 sierpnia odległość miedzy tymi ciałami niebieskimi urośnie do 50′. Obecnie Neptun świeci z jasnością +7,8 magnitudo.

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher