Stephen Hawking, jeden z najbardziej znanych współczesnych fizyków i astrofizyków, skończył dziś 60 lat. Urodził się 8 stycznia 1942 roku, dokładnie 300 lat po śmierci Galileusza.

Na Uniwersytecie w Cambridge przez cały bieżący tydzień odbywają się imprezy na cześć jubilata.

Hawking jest autorem między innymi książkowego światowego bestsellera „Krótka Historia Czasu”. Jego wkład w fizykę to między innymi pokazanie, że czarne dziury są mniej czarne niż przypuszczano. Na skutek tak zwanego promieniowania Hawkinga prawdopodobnie parują one zmniejszając swoją masę i w końcu zanikają.

Jednym z celów, jaki stawia sobie Hawking jest udowodnienie, że teoria tak zwana strun właściwie opisuje Wszechświat. Jeśli okaże się to prawdą, struny będą miały szansę połączyć razem ogólną teorię względności opisującą Wszechświat jako całość i mechanikę kwantową opisującą świat w skali mikro. Fizycy poszukują takiej teorii od wielu dziesięcioleci.

Hawking, profesor Uniwersytetu w Cambridge, od 22 roku życia choruje na stwardnienie zanikowe boczne. Na skutek prawie całkowitego bezwładu kończyn, pozostaje przykuty do wózka inwalidzkiego. Ze światem porozumiewa się za pomocą specjalnie dla niego skonstruowanego komputera i syntezatora mowy. Przeciętny chory na ten rodzaj stwardnienia umiera pięć do siedmiu lat po pojawieniu się pierwszych objawów choroby, Hawking walczy z nią od 38 lat.

Mimo postępującej choroby, Hawking zajmuje obecnie na Uniwersytecie to samo stanowisko, które w 1669 roku zajął Izaak Newton.

Autor

Michał Matraszek