Galaktyczni podróżnicy zechcą zapewne skorzystać z objazdu wokół TW Hydrae – rozciągającego się na półtora miliarda kilometrów miejsca budowy planet.
Naukowcy z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics korzystając z radioteleskopu Very Large Array zbadali promieniowanie gwiazdy TW Hydrae. Ciekawa była silna emisja fal radiowych o długości rzędu centymentra. Powiązano to z obecnością dysku niewielkich odłamków skalnych.
Dysk kilkucentymetrowych ciałek materii wokół gwiazdy TW Hydrae jest prawdopodobnie tworzącym się na naszych oczach układem planetarnym. To pierwszy etap powstawania planet – pył zaczyna zlepiać się w małe obiekty, które przez kolejne miliony lat będą się powiększały aż do uformowania planet.
Co więcej, astronomowie z H-S CfA wykryli lukę w dysku – jego wewnętrzna część jest pusta. Oznaczać to może, że planeta zdążyła się już wytworzyć i ściągnęła na siebie materię z części dysku. Według szacunków, materii w dysku (około 10% masy Słońca) wystarczyłoby na parę planet wielkości Jowisza.
TW Hydrae – gwiazda w gwiazdozbiorze Hydry – leży w odległości 180 lat świetlnych od Słońca i ma około 3/4 jego masy. Gwiazda jest ciekawym obiektem badań – jej wiek odpowiada okresowi tworzenia układu planetarnego. Zapewne pozwoli jeszcze dowiedzieć się o przeszłości naszego systemu.
sumas
ciekawe czy ta “budowa” się nie przeciągnie? — znając naszych budowlańców, to już reguła :]
ciekawe jak się to ma w skali planetarnej?
pozdrowienia
Oskar.K
Jeszcze jedna korzyść z lotów międzygwiezdnych — Gdy już wybierzemy się do gwiazd, przydałoby się spojrzeć za siebie, i sprawdzić czy nasze Słońce nie ma takiego dysku, znanego tubylcom jako obłok Oorta.Potwierdza to klasyczną teorię powstawania planet.