W ciągu ostatnich dwóch lat jasność Mgławicy Kraba spadła o 7%. Do tej pory Krab uznawany był za świecę standardową, według której kalibrowano intensywność obiektów promieniujących rentgenowsko. Co się dzieje?
Niestety, okazuje się, że emisja wcale nie jest tak stała, jak to zakładano. Zaniepokojenie naukowców wzbudziło badanie wykonane przy pomocy teleskopu Fermi, które ujawniło trwający od dwóch lat spadek intensywności promieniowania w zakresie 15-50 keV. Aby to potwierdzić, porównano też intensywność mgławicy zmierzoną w ciągu ostatnich kilku lat za pomocą czterech innych instrumentów. Okazało się, że pierwsze podejrzenia były słuszne – dwa lata temu intensywność Kraba nieznacznie wzrosła, aby od tego czasu spaść o ok. 7%, do najniższego poziomu od ponad 11 lat.
Jaka może być przyczyna takiego zachowania? Dookoła wirującej gwiazdy neutronowej znajdują się linie sił pola magnetycznego. Elektrony poruszają się wokół nich po spirali, z prędkościami bliskimi prędkości światła, emitując tzw. promieniowanie synchrotronowe – promieniowanie rentgenowskie o znacznej intensywności. Naukowcy podejrzewają, że przyczyną zaobserwowanej zmiany jasności mgławicy może być gwałtowny ruch linii sił pola magnetycznego, bo w rzeczywistości mogą tworzyć one niestabilny i nieprzewidywalny układ.
Na domiar złego, stabilność Kraba w zakresie promieniowania gamma także została podważona. W ciągu ostatnich trzech lat zaobserwowano bowiem dwa bardzo silne rozbłyski gamma, które przewyższały „normalną” intensywność mgławicy trzykrotnie. Są one kolejnym dowodem na to, że mgławica jest w istocie ogromnym, niezwykle wydajnym akceleratorem cząstek.