Środek maja, to ostatnia szansa na dostrzeżenie najsłabszych obiektów przed dwumiesięczną przerwą spowodowaną białymi astronomicznymi nocami. Słońce już przekroczyło równoleżnik 15° deklinacji w drodze na północ, a za niecałe trzy tygodni przetnie równoleżnik 20°. Wskutek tego przez najbliższe ponad 2 miesiące niebo nie zdoła ściemnieć do końca i te najsłabsze obiekty zginą w tle jasnego nieba. Dlatego należy odpowiednio wykorzystać zbliżający się nów Księżyca i brak naturalnego satelity Ziemi na nocnym niebie. Księżyc spotka się ze Słońcem dopiero we wtorek 11 maja, ale obecnie Srebrny Glob wędruje pod i tak niekorzystnie nachyloną do porannego nieboskłonu ekliptyką, przez co już w połowie tygodnia, kilka dni przed nowiem, zniknie w zorzy porannej. Zanim to się jednak stanie, Księżyc odwiedzi planety SaturnJowisz. Na początku maja, jak co roku, przez maksimum swojej aktywności przechodzi rój meteorów η-Akwarydów, który niestety z naszych szerokości geograficznych widoczny jest słabo, za to bardzo dobre warunki obserwacyjne tego roju panują bliżej równika i na półkuli południowej. W tym roku w obserwacjach η-Akwarydów przeszkodzi dążący do nowiu Księżyc. Na niebie wieczornym coraz wyżej wznoszą się planety MerkuryWenus, nadal dobrze widoczna jest planeta Mars oraz planetoida Westa. Przez całą noc można obserwować gwiazdę nową V1405 Cas.

 

 

Animacja pokazuje położenie Księżyca oraz planet Saturn i Jowisz w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Opis zjawisk widocznych na nocnym niebie w najbliższych dniach rozpocznę od tego, co dzieje się na niebie porannym, gdyż tam w pierwszej połowie tygodnia niebo ozdabiają nisko wędrujące planety Saturn i Jowisz oraz wędrujący kilka stopni pod nimi dążący do nowiu Księżyc. Dodatkowo jest szansa na dostrzeżenie jasnych meteorów z corocznego roju η-Akwarydów.

Saturn i Jowisz tworzą parę o rozpiętości 15°. Pierwsza z wymienionych planet wędruje przez gwiazdozbiór Koziorożca, natomiast druga kilkanaście dni temu weszła do gwiazdozbioru Wodnika. Obie planety zbliżają się powoli do swoich opozycji i systematycznie zwiększają swoje rozmiary kątowe i jasności. Jasność Jowisza wynosi -2,1 wielkości gwiazdowej, jego tarcza zaś ma średnicę 38″. Blask Saturna rośnie znacznie wolniej, gdyż 300 milionów kilometrów średnicy orbity ziemskiej stanowi mniejszy ułamek jego odległości od Słońca. W tym tygodniu Saturn świeci z jasnością +0,7 magnitudo, przy średnicy tarczy 17″.

2° na północny wschód od Jowisza znajduje się radiant corocznego roju meteorów η-Akwarydów. Jest to bardzo obfity rój, podobny do sierpniowych Perseidów, ale ze względu na niekorzystne położenie radiantu blisko słabo nachylonej do porannego widnokręgu ekliptyki i związany z tym wschód niewiele przed wschodem Słońca rój ten na dużych północnych szerokościach geograficznych jest widoczny słabo. Są to szybkie meteory, ich prędkość zderzenia z naszą atmosferą wynosi 66 km/s i w maksimum aktywności — przypadającym zawsze około 6 maja — można liczyć nawet do 100 meteorów na godzinę. Oczywiście nie u nas, tylko bliżej równika i na półkuli południowej, gdzie radiant wschodzi na ciemnym niebie i wznosi się znacznie wyżej. W Polce można doliczyć się kilku – kilkunastu zjawisk na godzinę. O ile nie ma wtedy na niebie Księżyca. A w tym roku właśnie w okolicach maksimum aktywności niedaleko radiantu przejdzie Księżyc po ostatniej kwadrze. W środę 5 maja godzinę przed wchodem Słońca tarcza Srebrnego Globu w fazie 37% pokaże się 5° na południe od radiantu i jednocześnie od planety Jowisz. Największa planeta Układu Słonecznego i radiant η-Akwarydów zajmą wtedy pozycję na wysokości 8°, Księżyc zaś znajdzie się na wysokości niecałych 3°.

Dobę później faza księżycowej tarczy spadnie do 28%, ale do tego czasu przesunie się ona kilkanaście stopni na północny wschód i dodatkowo zanurkuje jeszcze głębiej pod ekliptykę. Wskutek tego o tej samej porze zdąży się wznieść na wysokość zaledwie 1°. W piątek 7 maja Księżyc definitywnie zginie w zorzy porannej i pojawi się za kilka dni na niebie wieczornym, już po nowiu.

Natomiast w pierwszych dniach tygodnia można było dostrzec naturalnego satelitę Ziemi wędrującego przez gwiazdozbiór Koziorożca. W poniedziałkowy poranek jego tarcza miała fazę 58% i znajdowała się na południowy zachód od głównej figury Koziorożca. Dobę później oświetlona mniej niż w połowie tarcza Księżyca wędrowała jakieś 6° od Saturna.

 

 

Animacja pokazuje położenie planet Mars, Merkury i Wenus w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Na niebie wieczornym, przy nieobecności Księżyca wzrok skupiają na sobie jasne planety Układu Słonecznego. Najłatwiej dostrzec planetę Mars, która, choć świeci najsłabiej, to znajduje się zdecydowanie najwyżej na niebie. Mars podąża coraz dalej do wnętrza gwiazdozbioru Bliźniąt i do niedzieli 9 maja zbliży się na 42 minuty kątowe do Mebsuty, gwiazdy 3. wielkości, oznaczanej na mapach nieba grecką literą ε. Czerwona Planeta świeci obecnie blaskiem +1,6 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę mniejszą od 5″.

Dwie pozostałe planety, czyli Merkury i Wenus widoczne są tuż nad widnokręgiem i choć świecą zdecydowanie jaśniej (Merkury z jasnością od -0,8 wielkości gwiazdowej na początku tygodnia do -0,3 magnitudo pod jego koniec, a Wenus — z jasnością -3,8 magnitudo), co do ich dostrzeżenia potrzebny jest odsłonięty widnokrąg i doskonała przejrzystość powietrza. Merkury dąży do maksymalnej elongacji wschodniej, którą osiągnie 17 maja. Oddali się wtedy od Słońca na 22°. 45 minut po zachodzie Słońca Merkury zajmuje pozycję na wysokości około 7° i jeśli tylko warunki obserwacyjne są spełnione, to nie powinno być kłopotu z jego odnalezieniem. Przez teleskopy z powiększeniem przynajmniej duże kilkadziesiąt razy można próbować dostrzec tarczę planety w fazie około 70% i średnicy ponad 6″. Na początku tygodnia pierwsza planeta od Słońca przeszła nieco ponad 2° na południe od Plejad, bardzo znanej, choć słabo już o tej porze roku widocznej gromady otwartej gwiazd.

Najtrudniej z trzech wymienionych tutaj planet dostrzec najjaśniej świecącą Wenus. A to dlatego, że jest ona najbliżej Słońca i o tej samej porze wznosi się zaledwie na wysokość 1,5 stopnia ponad widnokrąg. Do odnalezienia Wenus warto wykorzystać planetę Merkury. Na początku tygodnia obie planety przedzieli dystans ponad 6°, ale pod koniec tygodnia urośnie do 8°. Pod koniec tygodnia to Wenus przejdzie jakieś 5° na południe od Plejad.

 

 

Mapka pokazuje położenie planetoidy (4) Westa w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Po zapadnięciu ciemności warto zapolować na wędrującą przez gwiazdozbiór Lwa planetoidę (4) Westa. Planetoida porusza się na południowy wschód, oddalając się od gwiazdy 51 Leonis. Do niedzieli 9 maja odległość między tymi ciałami niebieskimi przekroczy 2,5 stopnia. Trajektorię planetoidy w maju można prześledzić na mapce wykonanej w programie Nocny Obserwator. Westa oddala się od Ziemi i jej jasność spadła poniżej +7 magnitudo. Ale przy braku Księżyca wystarczy niewielka lornetka, by ją dostrzec.

 

 

Mapka pokazuje położenie gwiazdy nowej V1405 Cas w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Przez całą noc widoczna jest gwiazda nowa V1405 Cas, choć najlepsze warunki do jej obserwacji panują rano, gdyż gwiazda ta, którą łatwo odnaleźć ze względu na położenie niecałe pół stopnia od jasnej gromady otwartej gwiazd M52, dołuje w momencie zachodu Słońca i zaczyna się wznosić. Około godziny 3 V1405 Cas zdąży dotrzeć na wysokość połowy odległości między horyzontem a zenitem. Obserwacje pokazują, że gwiazda wciąż jaśnieje i przekroczyła jasność +7,5 wielkości gwiazdowej. Jest zatem jaśniejsza od niewidocznej teraz planety Neptun. Tutaj można pobrać mapkę najbliższych okolic nowej, z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania.

 

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher