21 sierpnia 2007 o godzinie 12:33 czasu lokalnego (18:33 czasu polskiego), prom kosmiczny Endeavour wylądował na pasie Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy’ego na Florydzie. Tym samym planowany czas trwania misji STS-118 skrócony został o ponad dobę.
Powodem skrócenia misji STS-118 było potencjalne zagrożenie dla operacji lądowania promu ze strony nadciągającego znad Karaibów nad Stany Zjednoczone huraganu Dean. Rozwój samego huraganu dokumentowała z pokładu Endeavoura także jego załoga, czego efektem było kilka widowiskowych zdjęć i pełna świadomość tego, co ich czeka w czasie lądowania, jeśli zbyt długo zabawią na orbicie.
Głównym celem misji było dostarczenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) struktury kratownicowej ITS S5 Truss oraz platformy logistycznej ESP-3. Była to pierwsza misja wahadłowca Endeavour od misji STS-113 w listopadzie 2002 roku, która była ostatnią udaną misją wahadłowca przed katastrofą Columbii, w 2003 roku. Jednym z astronautów była nauczycielka, Barbara Morgan. W 1986 roku była ona dublerką Christy McAulifee, nauczycielki, która zginęła w katastrofie wahadłowca Challenger.
Misji STS-118 nie ominęły problemy trapiące ostatnio wszystkie promy kosmiczne. Po katastrofie Columbii podczas lądowania misji STS-107 jako standardową procedurę wprowadzono inspekcje obitalne stanu poszycia promu po udanym starcie. Podczas takiej inspekcji przeprowadzonej podczas drugiego dnia misji znaleziono potencjalnie niebezpieczne uszkodzenie poszycia o wymiarach 3,48 na 2,31 cala (8,84 na 5,87 cm) i głębokości 1,12 cala (2,85 cm). Przeprowadzona w NASA analiza położenia uszkodzenia pokazała jednak, że nawet jeśli w czasie wchodzenia promu w atmosferę Ziemi gorące gazy przedostaną się poprzez obszar uszkodzenia do wnętrza konstrukcji płatowca promu, to nie zdążą one dokonać poważniejszych szkód.
Wykonane już po wylądowaniu zdjęcie uszkodzenia potwierdziło opinię inżynierów. Pomimo uszkodzenia pokrycia termicznego promu i odsłonięcia skrawka płatowca, poszycie skrzydła nie zostało przepalone w czasie lądowania. Jednak STS-118 była historycznie pierwszą misją, w czasie której załoga miała pełną świadomość powstałego uszkodzenia i związanego z nim ryzyka podczas przechodzenia promu przez górne warstwy ziemskiej atmosfery.
Głównym powodem powstawania takich uszkodzeń są odrywające się w czasie startu promu kawałki pianki termoizolacyjnej, chroniącej przed przegrzaniem powierzchnię zbiornika paliwa, którym są ciekły tlen i ciekły wodór. NASA intensywnie pracuje nad rozwiązaniem tego problemu, jednak jak dotąd bezskutecznie.