Od NASA aż po SpaceX, liczne agencje kosmiczne i prywatne przedsiębiorstwa przemysłu kosmicznego mają poważne plany, aby wysłać człowieka na Marsa, być może nawet w przeciągu kilku dekad.

Począwszy od ambitnych planów NASA, aby wysłać ludzi na Marsa do roku 2040, tematem zaciekłej debaty stało się pytanie kto będzie reprezentował rasę ludzką na Czerwonej Planecie. Centrum tego dyskursu jest siedemdziesięcioletni argument, że w całości kobiece załogi byłyby uzasadnione zarówno biologicznie, jak i psychologicznie nie tylko ze względu na kwestię różnorodności i reprezentacji.

Argument ten jest poparty wieloma badaniami naukowymi powołującymi się na fakt, że żeńskie załogi zużywałyby mniej zasobów w porównaniu do załóg męskich, co uczyniłoby długodystansową podróż na Marsa bardziej wydajną. Jednakże dużo ekspertów uważa, że takie uzasadnienie jest nieaktualne i ostatecznie zróżnicowane załogi sprawdzałyby się lepiej.

Zalety załóg w pełni kobiecych

Liczne badania przeprowadzane od lat 50. wskazywały na to, że w porównaniu z mężczyznami, kobiety zajmują mniej miejsca i zużywają mniej zasobów potrzebnych do przeżycia, takich jak tlen, woda i jedzenie.

Nowe obliczenia podtrzymują to stanowisko. W publikacji z czasopisma Scientific Reports zespół badaczy odkrył, że na 1080-dniowej misji czteroosobowa żeńska załoga potrzebowałaby 1695 kg mniej jedzenia niż męska, co oznacza zaoszczędzenie 158 milionów dolarów.

Astronautki NASA: Christina Koch (po lewej) i Jessica Meir (po prawej) przygotowują swoje skafandry na spacery kosmiczne w styczniu 2020.

„Uśredniając, kobiety są mniejsze od mężczyzn oraz mają przewagę metaboliczną nad nimi, jak sugerują nasze obliczenia” – powiedział Jonathan Scott, naukowiec instytutu MEDES i główny autor badań – „Dlatego stwierdziliśmy, że mogą występować korzyści operacyjne, konkretnie metaboliczne lub związane z zasobami potrzebnymi do życia, załóg w pełni kobiecych, podczas przyszłych eksploracyjnych załogowych misji kosmicznych”.

W branży kosmicznej dużo czasu i starań przeznaczanych jest na tworzenie mniejszych, lżejszych i bardziej wydajnych zasobów, ponieważ im cięższy statek (wliczając paliwo), tym więcej paliwa potrzeba, aby wznieść statek, przeciwstawiając się ziemskiej grawitacji. Zatem żeńska załoga byłaby logicznym rozwiązaniem dla wieloletnich misji, takich jak te na Marsa, o co spierają się od dawna naukowcy.

W najnowszych badaniach zespół Scotta wykorzystał dostępne dane o sprawności fizycznej i średniej masie ciała astronautów i przyjęli, że ćwiczą oni dwa razy dziennie sześć dni w tygodniu, czyli tyle, ile przewiduje grafik ćwiczeń astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (obecnie astronauci na ISS ćwiczą dwie godziny dziennie, na które składa się 30-45 minut aerobiku i 45 minut treningu wytrzymałościowego lub siłowego).

Na trzyletniej misji załoga czterech kobiet o wzrostach między 150 cm a 190 cm, co jest niemal wymogiem dla dzisiejszych astronautów, zużywała od 5% do 29% mniej zasobów niż mężczyźni o tych samych wzrostach.

Ponieważ był to szeroki zakres wzrostów, zespół porównał również, jak zasoby byłyby zużywane przez astronautów, których wzrost jest w percentylu 50% biorąc pod uwagę płeć. Odkryli, że potencjalna w całości kobieca załoga zużywałaby od 11% do 41% mniej zasobów potrzebnych do życia niż męska załoga. Ze względu na ograniczoną dostępność danych dotyczących rzeczywistych astronautów, w szczególności kobiet, zespół przyjął kilka założeń dotyczących przyszłych misji, aby dokończyć obliczenia, jak powiedział Scott, który przeprowadza też badania na temat opieki zdrowotnej astronautów dla Zespołu Medycznego Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Niemniej Scott przestrzegał, że zespół „musiał przyjąć kilka założeń w kwestii przyszłych misji i tego jak byłoby to odebrane przez ludzi, aby ukończyć kalkulacje”. Ponadto przez wspomniane trudności, wyniki nie są jeszcze dostatecznie wyczerpujące, aby miały wpływ na poważne misje.

„Na tę chwilę nie wydaje mi się, że nasze badania będą miały jakikolwiek wpływ (na płeć załóg misji marsjańskich) i myślę że nie powinny” – powiedział – „Przeprowadzone przez nas dwa badania, jedno dotyczące teoretycznych astronautów mężczyzn, drugie – kobiet, są tylko teoretyczne”.

„Musimy iść naprzód”

Pomimo podobnych wyników licznych badań, niektórzy naukowcy twierdzą, iż skoki technologiczne sprawiły, że tego typu wyliczenia są coraz bardziej nieadekwatne w stosunku do początków programów kosmicznych.

„Nie cofajmy się w czasie, musimy iść naprzód” – stwierdziła dr Saralyn Mark dyrektor do spraw innowacji zdrowotnych w Star Harbor, placówce treningowej lotów kosmicznych w Kolorado – „To nie jest kwestia tego, kto jest lepszy, mądrzejszy, szybszy czy zużywa mniej zasobów. Liczy się to, jak dobrze przeszkolone są jednostki i jaki jest ich wkład w misję”.

Zajęcia dla kandydatów na astronautów, rok 2013. Grupa przeszła szkolenie techniczne w centrach kosmicznych na całym świecie przygotowujących na misje na niską orbitę okołoziemską, asteroidę, a nawet na Marsa.

Pod koniec lat 50., każdy z astronautów lotu Mercury 7, czyli pierwszych kosmicznych podróżników NASA, musiał być na tyle niski, aby zmieścili się razem do jednoosobowej kapsuły. Byli to sami mężczyźni, ponieważ kobiety nie mogły być wojskowymi pilotami testowymi, co było wtedy wymogiem i jednocześnie jedynym sposobem na zostanie astronautą. W 1983 roku Sally Ride została pierwszą Amerykanką w kosmosie.

Wiele się od tamtego czasu zmieniło. Dotąd 78 kobiet poleciało w kosmos, a pierwsze zajęcia NASA dla astronautów z równą liczbą mężczyzn i kobiet (razem 8 osób) odbyły się w 2013 roku. Rozwinięte zostały również konstrukcje statków kosmicznych. Statek kosmiczny Orion wybrany przez NASA na załogową misję na Księżyc, a może nawet na Marsa, jest znacznie mniej ograniczony od swoich poprzedników i może zabrać czterech astronautów.

Różnorodność jest kluczowa

Mimo statystyk sugerujących teoretyczne korzyści wynikające z załóg w całości kobiecych, eksperci ostrzegają, że liczby niekoniecznie oddają całą istotę sprawy. Zamiast tego zachęcają do szerszego spojrzenia na sytuację, a różnorodność jest niezbędna do przyjęcia tej perspektywy.

„Jeśli omawiamy próby redukowania masy i objętości sprzętu wysyłanego wraz z ludźmi, to możemy również zmniejszyć wagę i objętość ludzi zaangażowanych w misję, co nie oznacza że muszą to być same kobiety” – zauważyła Michaela Musilova, była kierowniczka habitatu HI-SEAS.

Załoga Valoria 2 na stacji badawczej HI-SEAS podczas symulowanej misji na Marsa.

Eksperci powtarzają to, co ich zdaniem jest kluczem do sukcesu misji: zróżnicowana załoga jest wydajniejsza i skuteczniejsza niż jednopłciowa. Zatem pomysł na wyłącznie żeńską załogę, jakkolwiek pragmatycznie to nie brzmi, „jest formą dyskryminacji płciowej wobec mężczyzn” według Saralyn Mark.

„Nie chcemy spowodować dwustronnej rywalizacji” – dodała – „W dzisiejszym świecie mamy technologię i możliwości, aby zdemokratyzować kosmos i zapewnić miejsce dla każdego”. Tymczasem należy skupić się na wielu innych umiejętnościach każdej jednostki i funkcjonowaniu grupy jako ogółu.

„Cała ta koncepcja »tylko kobiety – tylko mężczyźni« jest zwyczajnie nierealistyczna” – powiedziała Gloria Leon, professor emeritus psychologii na Uniwersytecie Minnesoty, która wielokrotnie badała mieszane i jednopłciowe załogi na misjach analogowych – „Jest tyle innych czynników składających się na fizjologię człowieka i na to jak wpływa ona na jego wydajność podczas trzyletniej misji”.

W celu badania tych czynników naukowcy opierają się na analogowych misjach kosmicznych, które symulują wyprawy na Księżyc i misje marsjańskie na Ziemi w niezamieszkiwanych regionach, takich jak habitat HI-SEAS na Hawajach. Uczestnicy próbnych misji żyją jakby byli na Marsie przez kilka miesięcy, łącznie z wykonywaniem zadań badawczych i doświadczaniem 20-minutowego opóźnienia w łączności między Marsem a Ziemią.

Na niektóre z tych misji Musilova specjalnie wybrała tylko żeńskie lub tylko męskie załogi, aby zrozumieć różnicę między nimi. W przypadku większości pozostałych misji nie pytano o płeć i pochodzenie uczestników. Doszła do wniosku, że w badanych zespołach płeć astronautów nie wpływała na ich skuteczność i osiągnięcia, jednak im bardziej różnorodna była załoga, tym więcej członków mogło się uczyć od innych, co koniec końców pomagało im rozwiązywać problemy i spoglądać na sytuacje z różnych perspektyw, jak to ujęła Musilova.

Załoga misji Artemis II

„W tych czasach płeć nie powinna grać dużej roli” – powiedziała Musilova – „Powinniśmy skupić się bardziej na posiadaniu kompetentnych i zdolnych ludzi, którzy w ramach misji kosmicznej są empatyczni, umieją się porozumieć, łatwo się dostosowują, są cierpliwi i dobrze przeszkoleni w razie wszystkich możliwych trudnych sytuacji, które mogą spotkać załogę; przygotowują się razem jako załoga, aby jak najlepiej wspólnie pracować i zmierzać się ze wszystkimi trudnościami i problemami”.

Zatem jak wyglądałaby mieszana misja na Marsa? Załoga misji Artemis 2, która po raz pierwszy zabierze kobietę ponad niską orbitę okołoziemską, jest dobrym początkiem, jednak przed nami jeszcze długa droga. Przykładowo, nie ma żadnych opublikowanych badań na temat skutków podróży kosmicznych dla osób interpłciowych i transpłciowych. Oprócz tożsamości płciowej wielka przepaść występuje też w kwestii narodowości astronautów, którzy byli w kosmosie. Załogowa misja na Czerwoną Planetę jest możliwością na zmianę.

Autor

Amelia Staszczyk