Zdjęcie w tle: NASA

Wstęp

Misje Echo były krótkim, acz nietypowym programem kosmicznym realizowanym przez NASA, m.in. w celu badania możliwości wykorzystania satelitów jako urządzenia transmisyjnego umożliwiającego telekomunikację na dużych odległościach. Obie udane misje (w rzeczywistości było ich 3, pierwsza została zniszczona przy starcie) jedynie pasywnie odbijały wysyłane w ich kierunku sygnały na paśmie mikrofalowym. W przypadku pierwszej z sond, skutecznie odbijała ona fale z zakresu 960-2390 MHz, a druga była w stanie wykorzystywać fale od 162 MHz.

Konstrukcja

Sondy Echo 1 (zniszczona przy starcie), Echo 1A i Echo 2 miały kształt kul o średnicy 41 metrów i 10 centymetrów. Mimo swoich rozmiarów ważyły jedynie 66 kg. Było tak, ponieważ były balonami o niemalże pustym wnętrzu. Ich powłoka została wykonana z tworzywa sztucznego o nazwie Mylar (12,7 nm grubości) powleczonego cienką warstwą aluminium (0,2 nm grubości). Dzięki temu była bardzo lekka i elastyczna, a także zapewniała bardzo wysoki współczynnik odbijalności światła – 98%. Z tego powodu były bardzo dobrze widoczne z Ziemi (jaśniejsze niż większość gwiazd) i były widziane przez ogromną liczbę ludzi. W swoim wnętrzu zawierały zestaw nadajników o częstotliwości 107,9 MHz. Sondy posłużyły również do rozpoczęcia badań nad zachowaniem dużych obiektów w przestrzeni kosmicznej i metodycznego badania gęstości atmosfery ziemskiej na dużych wysokościach. Przez bardzo duży stosunek powierzchni do masy mogły także z dużą dokładnością wyliczyć ciśnienie słoneczne na nie wywierane.

Zdjęcie nadmuchanej Echo 1 wraz z inżynierami zaangażowanymi w program

Oprócz nadajników we wnętrzach sond mieściły się małe baterie niklowo-kadmowe, a na ich powierzchniach umieszczono 70 niewielkich ogniw słonecznych. Podczas startów balony te były ciasno złożone w magnezowych pojemnikach o średnicy 67 cm. Po wejściu w próżnię kosmiczną balony te rozkładały się przez minimalne ciśnienie zapewnione przez resztkę powietrza w ich wnętrzach. Do pełnego rozłożenia potrzebna była im jednak większa siła. Z tego powodu umieszczono w nich po 5 kg  kwasu benzoesowego i antrachinonu.

Sondy napotykały jednak duże problemy przy wchodzeniu w cień rzucany przez Ziemię. W świetle słonecznym miały one temperaturę ok. 115°C, a w cieniu mogły się ochładzać do nawet -62°C. To powodowało twardnienie par organicznych nadającym im kulisty kształt. Dlatego też ich orbity były tak zaplanowane, aby najdłuższym okresem w cieniu było zaledwie 30 minut na orbitę. Pomimo tego ich powłoki marszczyły się, a dodatkowo były dziurawione przez bezustanne uderzenia mikrometeorytów. Pod koniec misji obie sondy w większości utraciły swój kulisty kształt.

Ostateczna deorbitacja Echo 1A nastąpiła 24 maja 1968 roku, a Echo 2 7 czerwca 1969 roku.

Podsumowanie

Program Echo, mimo że krótki, pozwolił na rozpoczęcie bardzo istotnego dziś kierunku technologii – telekomunikacji. Z dzisiejszego punktu widzenia tak szybkie zakończenie programu mogłoby być uważane za straconą szansę, ponieważ nietypowa konstrukcja sond (która była po prostu balonem) jest dziś szeroko badana w kontekście załogowych stacji kosmicznych. Mimo problemów misje była bardzo udane – spełniły większość swoich założeń. Ich następcy (aktywne satelity komunikacyjne) nie mogłyby powstać, gdyby nie misje Echo. Pogłoski, że miały pomóc w namierzaniu miast ZSRR w celu ich bombardowania tylko pokazują, jak niezwykłe były te misje i są pewnego rodzaju komplementem dla ich twórców.

Korekta – Matylda Kołomyjec

Autor

Mikołaj Maziarek