Podczas gdy astronauci spacerujący w przestrzeni kosmicznej przeprowadzali operacje na Kosmicznym Teleskopie Hubble’a, zespół inżynierów na powierzchni Ziemi przywrócił do działania inne kosmiczne obserwatorium – FUSE. Wykorzystali przy tym prostą, lecz dającą nadspodziewanie dobre rezultaty sztuczkę.

FUSE – należące do NASA spektroskopowe kosmiczne obserwatorium w dalekim ultrafiolecie (Far Ultraviolet Spectroscopic Explorer) – na skutek awarii systemu orientacji aparatu w przestrzeni kosmicznej, musiało przerwać swoją misję 10 grudnia ubiegłego roku. Wystrzelony 24 czerwca 1999 roku instrument miał pracować trzy lata, zaś później kolejne dwa poświęcić dodatkowym badaniom.

Plany pokrzyżowała badaczom awaria układu odpowiedzialnego za ustawienie aparatu we właściwym kierunku. W skład takiego układu wchodzą trzy koła zamachowe (plus jedno zaspasowe), które wirując mogą stabilizować satelitę i wpływać na jego orientację. W listopadzie zeszłego roku przestało działać jedno z nich. Grudniowa awaria drugiego koła unieruchomiła urządzenie i w zasadzie spowodowała skreślenie misji FUSE.

O awarii pisaliśmy już w newsie Poszukiwanie rozwiązania problemów sondy FUSE„>Poszukiwanie rozwiązania problemów sondy FUSE wkrótce po grudniowej awarii. Można tam też przeczytać więcej o technice orientownia aparatu przy wykorzystaniu wirujących kół.

Inżynierowie jednak nie poddali się i opracowali nowy, innowacyjny system naprowadzania teleskopu. Korzysta on ze złożonych procedur wykorzystujących elektromagnesy, które mogą odpychać się lub przyciągać z ziemskim polem magnetycznym. Kontrolerzy, podłączając napięcie do odpowiednich cewek, mogą wytwarzać lokalne pole magnetyczne, które współoddziałuje z ziemską magnetosferą.

Kiedy tylko zainstalowano nowe oprogramowanie, w ciągu kilku sekund udało się osiągnąć niesamowitą dokładność ruchu – do ułamkowych części sekundy kątowej. Nikt nie spodziewał się tak rewelacyjnej dokładności. FUSE wrócił do pracy.

Inżynierowie zademonstrowali zdolność wycelowywania aparatury z dokładnością większą niż jedna czterotysięczna część stopnia, co umożliwia stałe nakierowanie teleskopu na daną gwiazdę. Zespół wciąż udoskonala nowy system naprowadzania, dzięki czemu będzie można kontynuować badanie fundamentów Wszechświata, takich jak warunki panujące zaraz po Wielkim Wybuchu, powstawanie pierwiastków chemicznych, czy właściwości obłoków gazowych, z jakich powstają gwiazdy i układy planetarne. Jak powiedział George Sonneborn, naukowiec z Centrum Lotów Kosmicznych Goddarta NASA odpowiedzialny za projekt FUSE, „to znaczące odrodzenie pozwoli NASA ukończyć pozostający rok głównej misji FUSE i być może [pozwoli] na dodatkowe dwa lata badań„.

Autor

Wojciech Rutkowski