Zdjęcie w tle: SpaceX

SpaceX po raz drugi uruchomiło najnowszy prototyp SN10 Starship, tym samym kontynuując serię testów statycznych. W ramach ćwiczeń na parę sekund zostały uruchomione wszystkie trzy silniki Raptor. Próba odbyła się 25 lutego 2021 r. o godz. 5:57 (EST) w prywatnym ośrodku startowym SpaceX znajdującym się koło miejscowości Boca Chica w Południowym Teksasie na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej.

Pierwszy test (wykonany 23 lutego) zakończył się niepowodzeniem – jeden z silników maszyny odmówił posłuszeństwa. Po wymianie kłopotliwego urządzenia zespół przystąpił do drugiej fazy ćwiczeń statycznych. Niedługo po tym (3 marca) prototyp SN10 wzbił się w powietrze na wysokość ok. 10 km. Lot maszyny, jak i jej lądowanie przebiegło bezproblemowo. Kłopoty pojawiły się osiem minut po zakończeniu manewru, kiedy to rakieta uległa eksplozji.

SpaceX przeprowadziło już kilka podobnych lotów, korzystając z trzysilnikowych Starshipów SN8 i SN9. Jednakże dotychczas żadnej z tych prób nie można nazwać całkowitym sukcesem, gdyż maszyny przy lądowaniu spektakularnie eksplodowały.

Wybuch silnika SN10 nastąpił zaraz po udanym starcie i lądowaniu.

Prace nad projektem mają w przyszłości umożliwić podróżowanie i przenoszenie ładunków m.in. na Księżyc i Mars. Docelowo system Starship będzie składał się z dwóch maszyn wielokrotnego użytku: zasilanej trzydziestoma silnikami rakiety Super Heavy i 50-metrowego statku kosmicznego Starship wyposażonego w sześć silników Raptor.

Dyrektor naczelny SpaceX, Elon Musk, planuje, iż do końca tego roku prototyp Starship zostanie wysłany na orbitę okołoziemską, a od 2023 r. zacznie być wykorzystywany do regularnego przewozu ludzi.

SN10 (po lewej) i SN9 (po prawej).

Autor

Alicja Wiśniewska