Dzień po katastrofie Columbii bezzałogowy towarowy Progress M-47 został wyniesiony przez rakietę Sojuz w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Plan lotu nie został w żaden sposób zmodyfikowany w wyniku katastrofy amerykańskiego wahadłowca.

Wynoszący Progressa M-47 Sojuz wystartował o 13:59 naszego czasu z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Orbitę osiągnął dziewięć minut później. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, Progress zadokuje do modułu Zwiezda we wtorek o godzinie 15:50. To dziesiąty lot Progressa w kierunku ISS.

Poprzedni Progress odłączył się od stacji w sobotę, zabierając ze sobą śmieci i niepotrzebny sprzęt.

Nowy pojazd dowiezie na pokład Stacji żywność, wodę i inne niezbędne mieszkańcom ISS zapasy. Na Stację trafią także części dla zlokalizowanego w module laboratoryjnym Destiny urządzenia badawczego Microgravity Science Glovebox, które okazało się nie działać w pełni sprawnie. Oficer naukowy Stacji Don Pettit zajmie się instalacją nowych części, jak tylko Progress zostanie rozładowany. Sprawność urządzenia jest istotna dla zaplanowanych eksperymentów.

Trzyosobowa załoga Stacji została poinformowana o tragedii Columbii w około godzinę po katastrofie. Załoga Szósta miała zostać zastąpiona przez Załogę Siódmą podczas marcowej misji wahadłowca Atlantis. Nie wiadomo, jakie decyzje zostaną podjęte w zaistniałej sytuacji.

Przedstawiciele NASA zapewnili, że załoga Stacji będzie miała dość zapasów, by mogła przebywać w kosmosie do końca czerwca.

Autor

Marcin Marszałek