Ostatnie testy broni antysatelitarnej przeprowadzone przez Rosję spowodowały, delikatnie mówiąc, spore zamieszanie na niskiej orbicie okołoziemskiej. Sytuacja była na tyle poważna, że na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej podjęto natychmiastowe działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa przebywającym tam astronautom.

W poniedziałek 15 listopada załoga ISS otrzymała polecenie schronienia się w kapsułach Dragon i Soyuz, z powodu bliskiego przelotu chmury kosmicznych odłamków. Po dwóch godzinach astronauci wrócili na pokład stacji. Na szczęście, nie stwierdzono żadnych uszkodzeń w powłoce ISS, lecz mimo to niektóre moduły stacji pozostawały zamknięte przez dłuższy okres. Jakiś czas później rząd USA potwierdził, że odłamki, przed którymi ewakuowano astronautów, są pozostałościami po rosyjskim satelicie Kosmos 1408, który został zniszczony w ramach testu ASAT (ang. Anti-Satellite weapon – broń antysatelitarna).

Statki Cygnus i Soyuz zadokowane do ISS

Ważący mniej więcej dwie tony szpiegowski satelita został wystrzelony na orbitę w 1982 roku. Satelita ten był kiedyś częścią od lat nieaktywnej sowieckiej sieci szpiegowskiej. Od momentu zakończenia służby stopniowo obniżał swoją orbitę aż do wysokości 485 km, na której został strącony przy pomocy rakiety antybalistycznej wyposażonej w specjalny moduł przeznaczony do strącania satelitów. Zestrzelony satelita rozpadł się na setki tysięcy drobnych odłamków, które to stworzyły poważne zagrożenie dla ludzi przebywających na orbicie.

Chociaż od tych wydarzeń minęły już ponad dwa tygodnie, odłamki nadal utrudniają normalne funkcjonowanie stacji kosmicznej. We wtorek 30 listopada odbyć się miał spacer kosmiczny na zewnątrz ISS – dwóch amerykańskich astronautów miało za zadanie wymienić niesprawny system anten. Jednak w ostatniej chwili operacja została przesunięta z powodu zbyt dużego ryzyka stwarzanego przez swobodne odłamki na orbicie. Choć NASA nie potwierdziła wprost, że chodzi konkretnie o szczątki zniszczonego satelity, z pewnością zmniejszyły one bezpieczeństwo podczas spacerów kosmicznych, co mogło być głównym powodem przełożenia planowanej naprawy. Według szacunków rządowej agencji, ryzyko przebicia kombinezonu przez kosmiczne odłamki podczas spaceru kosmicznego wynosiło mniej więcej 1 do 2700, a ostatnie testy ASAT spowodowały jego wzrost o około 7%. Potrzeba będzie nawet kilku miesięcy, żeby umieścić wszystkie nowo powstałe kosmiczne śmieci w bazie tego typu obiektów. Umożliwi to ich ciągłe śledzenie i ocenę odległości od ISS.

Testy rosyjskiej broni antysatelitarnej pokazują wyraźnie, jak duży wpływ na otaczający nas świat mają działania człowieka. Chwilowe problemy z odłamkami zniszczonego satelity są tylko przedsmakiem tego, co może nas czekać w przyszłości, jeśli nie zostaną podjęte kroki w kierunku oczyszczenia orbity z kosmicznych śmieci.

Autor

Jan Roguwski