2 stycznia bieżącego roku w odległości 236 kilometrów od jądra komety 81/P Wild 2 przeleciała z prędkością 6,1 kilometrów na sekundę sonda Stardust. Zbierała tam drobiny pyłu wyrzucone z jądra. Przybędą one na Ziemię w styczniu 2006 roku i zostaną poddane dokładnym badaniom. W czasie przelotu wykonane zostały też zdjęcia, na których dostrzec można obiekty o rozmiarach 20 metrów. Wyniki zostały przedstawione przez Donalda Brownlee z University of Washington na 35-ej Konferencji Nauk Księżycowo-Planetarnych w Houston.

Według niego, kometa Wild 2 ma kilkadziesiąt dżetów wyrzucających z jądra materię. Samo jądro ma około 5 kilometrów średnicy. Trudno jednak ustalić w których dokładnie miejscach dżety się zaczynają, gdyż na powierzchni jest bardzo dużo różnych szczegółów.

Dostrzeżono tam wzgórza, uskoki, 90-metrowe iglice i depresje o różnych kształtach i rozmiarach. Niektóre z tych ostatnich mają prawie 2 kilometry średnicy. Te „kratery” mają płaskie dna i strome zbocza, ale tylko niektóre z nich są naprawdę okrągłe. Najbardziej typowym kraterem uderzeniowym zdaje się być obiekt o średnicy około kilometra nazwany Rahe.

Nachylone krawędzie innych zagłębień sugerują, że są to ściany, z których pod wpływem światła słonecznego wyparowała woda. Przypominają one nieco obszar zwany „Szwajcarskim Serem” na marsjańskich czapach polarnych. Na jądrze komety odnaleziono także skarpę o wysokości około 150 metrów.

Dane te mówią nam, że materiał powierzchni jest dość spójny” – powiedział Brownlee. Dodaje także, że przyspieszenie grawitacyjne powierzchni komety to zaledwie około jedna dziesięciotysięczna ziemskiego. Mimo że bliższe szczegóły jądra nie są znane, uczony powiedział, że nawet jedno zdjęcie pozwala stwierdzić, że Wild 2 jest różna od tego, co dotąd obserwowano, także od innych komet.

„Kratery” o płaskich dnach i inne niezwykłe obiekty widoczne są na powiększeniach zdjęć jądra komety Wild 2 wykonanych w czasie zbliżenie do niego sondy Stardust 2 stycznia 2004 roku.

Ciekawa jest historia komety. Do 9 września 1974 roku krążyła ona po orbicie z okresem 57 lat, a peryhelium znajdowało się tylko nieco bliżej Słońca niż orbita Jowisza. Jest to granica „wiecznej zmarzliny”, poza którą lód na powierzchni jąder komet pozostaje stabilny, nie sublimuje. Wild 2 większość czasu spędzała poza tą granicą.

Trzydzieści lat temu doszło do zbliżenie do największej z planet, która zaburzyła jej orbitę w taki sposób, że kometa zaczęła obiegać Słońce raz na 6,2 roku. Teraz najdalszy punkt orbity komety znajduje się tak daleko od Słońca jak Jowisz, a nowe peryhelium – w okolicach orbity Marsa, dużo poniżej granicy wiecznej zmarzliny.

Według uczonych, dodatkowe promieniowanie słoneczne przestawiło kometę w szybszy tryb, odświeżając jej powierzchnie i powodując wyrzucanie w czasie każdego obiegu wokół Słońca około 70 milionów ton wody.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. eden1    

    czas rozpocząć polowanie — Skoro kometa ma tyle wody i okresowo zbliża się do Marsa, to czas rozpocząć polowanie i spóbować sprowadzić ją na powierzchię tej planety.
    Efekty obserwacji będą niesamowite. Poza dostarczeniem niebagatelnej ilościi wody, której z takim marnym skutkiem poszukujemy, zaobserwujemy niezłe fajerwerki oraz zaobserwujemy wieloletnie skutki upadku takiego ciała na twardy grunt. Jest jeszcze kwestia zdobycia doświadczeń nad sposobami kierowania takimi masywnymi obiektami, co w konsekencji pozwoli na opracowanie skutecznego sposobu ochrony ziemi.
    Takie wyzwanie, choć wydaje się drastyczne jest konkretne.

Komentarze są zablokowane.